Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Wieliczka)
Pieczęć na mistrzostwie jesieni2009-10-31 20:02:00

Wiślanka Grabie - Nadwiślanka Nowe Brzesko 1-3 (0-2)

Gole dla gości: Woźniak 2, Hajdaś
Sędziował Piotr Nowak.
NADWIŚLANKA
: Kisiel - Frączkiewicz, Tomana, T. Chojka - K. Krzyk (80 J. Krzyk), Tyrański, K. Marek, Czekaj (75 Oraczewski), Pawlak  (70 A. Marek) - Profic, Woźniak (40 Hajdaś).

Rozgrywane przy pięknej pogodzie i na świetnie przygotowanym przez gospodarzy boisku zawody dostarczyły widzom wiele emocji. Od początku gospodarze ruszyli do ataku i już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie. Główkującemu w polu karnym Lutemu zabrakło jednak precyzji. Nadwiślanka odgryzała się kontrami. Wysoka gra w obronie Wiślanki była wodą na młyn dla napastników gości. W 5. minucie idealnie obsłużony przez Czekaja Woźniak znalazł się sam na sam z Michalskim i nie dał mu szans.

Kilka minut później mógł powtórzyć wyczyn, ale zabrakło mu precyzji. Przejawiający wielką ochotę do gry napastnik sprawiał ogromne kłopoty obrońcom gospodarzy. Ci, nie radząc sobie, często ratowali się faulami. W 35. minucie brutalne wejście Kutaja spowodowało rozerwanie buta i krwawienie stopy Woźniaka. Wydawało się, że dla opatrywanego za boiskiem napastnika mecz się już zakończył. Po kilku minutach zdecydował się jednak powrócić na boisko i... w pierwszej swej akcji zdobył drugą bramkę dla Nadwiślanki. Akcja, pisz wymaluj, jak przy pierwszym golu, jedyna zmiana to asystent, którym tym razem był Karol Krzyk. Niestety, strzał oddany bolącą nogą uniemożliwił strzelcowi kontynuację gry.

Uśpieni pewnym prowadzeniem zawodnicy z Nowego Brzeska po przerwie dali się zepchnąć do obrony. Przewaga gospodarzy była zdecydowana. Przez długie minuty obrona gości i pewnie broniący Marek Kisiel nie dawali się zaskoczyć. W 63. minucie Wiślance udało się zdobyć kontaktowego gola. Obrońcy Nadwiślanki nie zdołali wybić piłki i pozostawiony w polu karnym  bez opieki Luty zdołał pokonać Kiśla. Pierwszy strzał bramkarz wprawdzie obronił, lecz przy dobitce był bezradny.

Stracona bramka mobilizująco podziałała na piłkarzy z Nowego Brzeska. W następnych minutach stworzyli sobie dwie wymarzone sytuacje strzeleckie, ale ani Karol Krzyk, ani Dariusz Profic nie potrafili z kilku metrów zaskoczyć Michalskiego. Niewykorzystane sytuacje dodały za to rumieńców końcówce meczu. Gospodarze usilnie dążyli bowiem do wyrównania, a goście koniecznie chcieli zadać decydujący cios. Dwie minuty przed końcem Nadwiślanka postawiła kropkę nad i. Składną akcję całej drużyny celnym strzałem w "długi" róg bramki Wiślanki zakończył Hajdaś. Asystę zaliczył tym razem Patryk Oraczewski.
Piękny dla Nadwiślanki finał jesiennej rundy stał się faktem.
Jacek Zawartka




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty