Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Wieliczka)
Koncert w I połowie!

Nadwiślanka Nowe Brzesko - Złomex Branice 5-1 (5-1)

1-0 Oraczewski 1
2-0 Profic 3
3-0 Profic 11
4-0 Profic 20
4-1 Sobierajski 25
5-1 Oraczewski 41

Sędziował Jacek Tylek (KS Wieliczka). Żółte kartki: Tyrański – J. Kalisz. Widzów ok. 100.
NADWIŚLANKA: Kisiel (65 Lubacha) - Frączkiewicz (60 T. Chojka), Tomana, A. Marek - Hajdaś (50 J. Krzyk), Tyrański (46 Sowa), K. Marek, Oraczewski, Pawlak - Profic, K. Krzyk.
ZŁOMEX: Matuszczyk - J. Kalisz, Świst, Sikora, Perlik  (75 Traciak)- S. Kalisz, Stachurski, Sobierajski, Krupa - Dziuszko (69 Piechota), W. Kalisz (82 Mierniczek).

Po pierwszych 20 minutach właściwie było już po meczu. Goście, którzy od pierwszych minut próbowali grać otwartą piłkę zostali surowo skarceni przez lidera.

Składne akcje Nadwiślanki, poparte dobrą skutecznością Profica i Oraczewskiego, przynosiły gospodarzom bramki w kilkuminutowych odstępach. Wszystkie były efektem gry zespołowej i każda wielkiej urody.

Pierwsza to efekt rajdu Profica i świetnego dogrania w polu karnym do Oraczewskiego. Dwie minuty później sytuacja odwrotna - Oraczewski zagrał między stoperów z Branic, a Profic pokonał Matuszczyka strzałem pod poprzeczkę. Wydawało się, że te trzy minuty wstrząsną drużyną Złomexu. Goście nie wyciągnęli jednak żadnych wniosków i nadal napastnicy Nadwiślanki raz po raz dochodzili do dogodnych sytuacji. W 11. minucie, po kolejnym prostopadłym podaniu, Profic ograł dwóch obrońców Złomexu, a później to już tylko mógł Matuszczyka pytać w który mu strzelić. Prawdziwym majstersztykiem była czwarta bramka Nadwiślanki, a trzecia z kolei Profica. Napastnik gospodarzy, będąc w polu karnym przy linii końcowej, nie dość, że "wkręcił w ziemię" dwóch obrońców z Branic, to niemal z zerowego kąta umieścił piłkę pod poprzeczką bramki Złomexu, zaliczając klasyczny hat-trick.

Dopiero od straty czwartej bramki goście się przebudzili i gra się trochę wyrównała. Branicom udało się nawet zdobyć gola po szybkiej kontrze. Nadwiślanka przed przerwą miała jeszcze kilka sytuacji, a udało się wykorzystać tylko jedną. Rozgrywający świetne spotkanie 17-letni Patryk Oraczewski popisał się przytomnym strzałem w polu karnym.

Po przerwie w Nadwiślance, zadowolonej z wyniku, nie widać już było tak wielkiej determinacji do zmiany rezultatu, choć okazji do jego podwyższenia było co najmniej kilka. Trener Paweł Tomana dał pograć zmiennikom. Dzięki temu gra się wyrównała i goście także mogli sprawdzić formę Marcina Lubachy. W drugiej połowie obaj bramkarze byli jednak lepsi od napastników.


Jacek Zawartka

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty