Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Cztery gole Kułaja

Bratniak Kraków - Kosynierzy Łuczyce 7-2 (4-0)

1-0 Wojciech Rumian
2-0 Wojciech Rumian
3-0 Robert Kułaj
4-0 Cezary Górka (karny)
5-0 Robert Kułaj
5-1 Orlewicz
6-1 Robert Kułaj
6-2 Kolano
7-2 Robert Kułaj
BRATNIAK:
Stolarski, Mazurek (80 Mosiołek), Matusik, Pszczoła, Pieprzyk, Bartyzel (75 Słowakiewicz), Kupka, Górka, Kaczkowski (65 Popławski), Kułaj, Rumian.
KOSYNIERZY: Kuś - Poplatek, Bursa, Korcala (46 Orlewicz), Rodak (46 Kolano), Zagrodzki, Czarny, Michał Stolarz, Kowalczyk, Kawula (80 Kaczmarczyk), Maciej Stolarz.

Spotkanie ułożyło się idealnie dla gospodarzy, którzy zaraz na początku zdobyli bramkę. Po podaniu Kułaja strzelał Rumian, uderzył z pola karnego po "krótkim" rogu i zrobiło się 1-0. Minęło kilka minut i po doskonałym podaniu z głębi pola Rumian opanował piłkę na 10. metrze, zwodem "oszukał" bramkarza i strzelił. Obrońca próbował jeszcze interweniować w bramce, ale strzał był na tyle mocny, że nie dał rady. Po 10 minutach 2-0. Kosynierzy odpowiedzieli ładną akcją z pierwszej piłki i sam na sam wyszedł rutynowany M. Stolarz, ale Stolarski doskonale zna swój fach i wygrał pojedynek. Niebawem po dośrodkowaniu Górki w pole karne, stojący tyłem do bramki Kułaj dostał piłkę, obrócił się i z 8 m wpakował ją do siatki. 3-0.

Przyjezdni próbowali do przerwy zmniejszyć rozmiary porażki, ale wywalczyli tylko kilka rzutów rożnych i oddali parę słabych albo niecelnych strzałów z dystansu. Kolejne okazje stwarzał natomiast Bratniak, ale Kaczkowski wychodząc na czystą pozycję na 11. metrze tak długo zwlekał ze strzałem, że goniący go  obrońca w końcu wybił piłkę na rzut rożny. Po stracie 3. bramki goście objęli ryzykowną taktykę grania na spalone, za co bardzo szybko pokarał ich Bartyzel na spółkę z Górką. Do doskonałego podania z głębi pola za plecy wysoko grających obrońców do piłki wystartowali Rumian i Bartyzel, ale ten pierwszy się zatrzymał orientując się, że był na pozycji spalonej; wtedy pognał do przodu bardzo szybki Bartyzel, ale próbując ograć bramkarza w polu karnym został sfaulowany. Piłkę na 11. metrze ustawił Górka i strzelając silnie po ziemi zdobył 4. bramkę.

W drugiej połowie Kosynierzy postawili wszystko na jedna kartę i ustawili obrońców na połowie boiska, co było idealnym rozwiązaniem dla szybkiego Kułaja. Przyjezdni ruszyli odważniej, zaowocowało to kilkoma groźnymi sytuacjami w polu karnym Bratniaka, ale na posterunku był Stolarski, raz broniąc nogami strzał z 7 metrów, a kolejnym razem przerzucając nad poprzeczką piękne uderzenie zza pola karnego. Wystarczyła chwila nieuwagi gości i po dokładnym podaniu za plecy obrońców napastnik gospodarzy wyszedł sam na sam, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki na 5-0.

Kosynierzy ambitnie walczyli o zmniejszenie porażki i udało im się to po ewidentnym błędzie obrony gospodarzy. Piłkę z pola karnego na 40. metr wybił jeden z defensorów Bratniaka, ta wróciła po wstrzeleniu jej wysokim lobem przez stopera gości, a wbiegający za plecy obrońców napastnik spokojnie ją przyjął, obrócił się i strzelił z okolicy rzutu karnego gola na 5-1. Na odpowiedź napastników krakowian długo nie trzeba było czekać. Piłka do Rumiana, ten ładnie na wolne pole do Kułaja, który znowu minął bramkarza, tym razem z drugiej strony, i z ostrego kąta wpakował piłkę do opuszczonej bramki. 6-1. Ambitni goście przeprowadzili jeszcze jeden atak prawą stroną i po minięciu obrońcy oddali strzał z boku pola karnego, który przyniósł im 2. bramkę. Niebawem czwartą swoją bramkę w tym meczu zdobył Kułaj po podaniu Słowakiewicza. 7-2.

Cichym bohaterem spotkania był Robert Kupka; wyłączył on całkowicie z gry najlepszego zawodnika Łuczyc M. Stolarza, który jeszcze niedawno grał w takich klubach jak Hutnik Kraków, Piast Gliwice czy Kmita Zabierzów.
WL

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty