JKS Zelków - MKS Skała 2-0

1-0 Chachlowski 16
2-0 Sieprawski 43
ZELKÓW: Schneider - Kułak, Kowalski, Radwanek, Mitana - Cieloch, Wojtyga (85 Malec), Sieprawski, Brożek (46 Skotnicki) – Chachlowski, Satała.

Piłkarze Zelkowa odwrócili złą kartę - po trzech porażkach z rzędu wreszcie odnieśli zwycięstwo.
W 16. minucie po akcji lewą stroną Chachlowski odnalazł się idealnie w polu karnym i bardzo mocnym wolejem z 7 metrów nie dał szans Domagale. Składniej grający gospodarze nie zwalniali tempa. W środku dwoił się i troił Zbigniew Cieloch wspomagany przez równie doświadczonego Wojtygę. Efektem była kolejna bramka dla Zelkowa. W 43. minucie dograną ze środka piłkę przejął Sieprawski, wpadł w pole karne i z ostrego kąta uderzył mocno po "długim" rogu.
W drugiej połowie goście dążyli do strzelenia bramki kontaktowej. Mieli kilka szans, lecz brakowało wykończenia. Próbowali także uderzać z dystansu, ale zaskakujący strzał z 25 metrów zawodnika Skały ładną robinsonadą na rzut rożny sparował Schneider. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, choć dobrą okazję miał jeszcze szybki Chachlowski; piłka odskoczyła mu jednak w momencie gdy wychodził na pozycję sam na sam z bramkarzem gości, ułatwiając mu skuteczną interwencję. Godne odnotowania było także uderzenie Cielocha z wolnego, po którym Domagała pokazał, że potrafi bronić i efektowną paradą uchronił swój zespół od wyższej porażki.
MAKI