Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Kraków I)
Goście czuli się jak w domu

Grzegórzecki Kraków - Bratniak Kraków 0-5 (0-2)

0-1 D. Kupka 13
0-2 Kułaj 29
0-3 Kułaj
0-4 Kułaj
0-5 Kaczkowski
Żółte kartki: Sasak - Pieprzyk.
BRATNIAK:
Stolarski - Gdula (46 Kaczkowski), Matusik, Mazurek, Pieprzyk - Bartyzel, R. Kupka (70 Popławski), C. Górka (60 Pszczoła), Kutrzyk - D. Kupka (73 Mucha), Kułaj.

Gospodarzem spotkania był zespół Grzegórzeckiego, lecz występował na boisku Nadwiślanu (boisko Grzegórzeckiego w remoncie), z którego korzysta również zespół Bratniaka rozgrywając mecze u siebie. Goście czuli się więc jak w domu...
Pierwsze minuty pokazały, że Bratniak to zespół lepiej zorganizowany i nie przypadkiem zajmuje wyższe miejsce w tabeli. W 8. minucie D. Kupka środkiem boiska podciągnął w okolice 25. metra i huknął w samo "okienko" bramki gospodarzy. Wydawało się, że "pajęczyna" w lewym "okienku" bramki zostanie zdjęta, ale piękną interwencją popisał się bramkarz Grzegórzeckiego i wynik pozostał bez zmian. Kolejne uderzenie D. Kupki w 13. minucie, po pięknie rozegranej dwójkowej akcji z C. Górką, znalazło drogę do bramki po strzale z pola karnego napastnika Bratniaka. Goście posiadali cały czas przewagę, co udokumentowali kolejnym golem zdobytym po zgraniu piłki z lewej strony przez R. Kupkę wzdłuż bramki, gdzie z najbliższej odległości Kułaj dołożył głowę. Na bramkę tego napastnika czekał cały zespół Bratniaka, bo wiadomo, że jak strzeli pierwszą bramkę w sezonie to potem spokojnie zdobywa następną, a ta była właśnie tą pierwszą A-klasową Kułaja. W pierwszej połowie miała miejsce jeszcze jedna klepkowa akcja Górka - D. Kupka, piłka wpadła do bramki, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Do przerwy zatem 0-2, zespół Grzegórzeckiego tylko raz próbował strzelać na bramką Stolarskiego, ale ofiarnie na 5. metrze obrońcy zablokowali piłce wślizgiem dostęp do bramki.
Kolejne 45 minut to dwa trafienia grającego już na luzie Kułaja po wyjściach sam na sam z bramkarzem z Grzegórzek i sprytny strzał na 0-5 Kaczkowskiego po wyłuskaniu piłki obrońcy i strzale po ziemi z 11 metrów. Bramkarz Bratniaka w drugiej połowie tylko raz tak na poważnie interweniował po strzale zawodnika Grzegórzeckiego z 20 metrów, przerzucając piłkę nad poprzeczką. W końcówce Bratniak miał jeszcze kilka okazji, ale zamiast zespołowo każdy chciał zakończyć akcję indywidualnie.
SL

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty