Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Kraków I)

Grębałowianka Kraków - Bratniak Kraków 2-1 (1-1)

0-1 Kułaj 12
1-1 Korfel 26
2-1 Korfel 79 (karny)

Sędziował Gerard Teper. Żółte kartki: Walczak, Sowa.
GRĘBAŁOWIANKA: Piechnik - Walczak (46 Ochlust), Orlewicz, T. Karaś (57 Lampart), Rajca - Sowa, Oleś (75 Cecuga), Krawczyk, D. Karaś - K.Mikołajczyk (67 G. Mikołajczyk), Korfel.
BRATNIAK: Stolarski - Matusik, Mazurek, Pieprzyk, Gdula - Stec (60 Miś), Kupka (83 Mosiołek), Popławski, Bartyzel (68 Kaczkowski) - Górka, Kułaj.

Jesienią Grębałowianka wygrała 5-0 z Bratniakiem i też z pozycji w tabeli piłkarze gospodarzy byli zdecydowanym faworytem.


Pierwsze minuty meczu to pokazały. Podopieczni trenera Świecy zaatakowali i mogli już prowadzić w 3., 4. i 6. minucie, ale zabrakło ciut szczęścia i raz dobrze wybronił strzał K. Mikołajczyka bramkarz gości Stolarski, a raz poprzeczka ratowała Bratniaka.

Ku zaskoczeniu wszystkich, to przyjezdni uzyskali bramkę w 12. minucie - prezent obrońcy miejscowych wykorzystał Kułaj pokonując Piechnika. Grębałowianka zdobyła po kwadransie gry wyrównanie, kiedy w 26. minucie D. Karaś obsłużył prostopadłym podaniem Korfela i było 1-1. Jeszcze wiele było akcji ofensywnych w wykonaniu gospodarzy w pierwszej odsłonie, ale strzały Sowy i T. Karasia bronił Stolarski lub innym razem poprzeczka ratowała gości. Zagrożenie w tej części gry przyjezdni stworzyli jeszcze w 41. minucie. Po rzucie wolnym piłka trafiła w gąszcz nóg zawodników w polu bramkowym Grębałowianki, ale ostatnie słowo należało do bramkarza Piechnika.

Druga połowa to popis gry miejscowych piłkarzy, którzy grali bardzo składnie, łatwo budowali wiele akcji ofensywnych, ale kapitalną partię w bramce Bratniaka zaliczył Stolarski, który w kilku sytuacjach miał też szczęście. Do czasu zwycięskiej bramki gospodarzy można było wyliczyć osiem okazji bramkowych, z czego cztery wybronił golkiper Bratniaka, a przy dwóch strzałach ratowała przyjezdnych poprzeczka lub słupek. Wówczas ostatnie uderzenia zaliczali T. Karaś w 54, Krawczyk w 58, Sowa w 61 i 76, K. Mikołajczyk w 64 i 70 oraz Korfel w 66 i 69. Dopiero długo oczekiwane prowadzenie uzyskali gospodarze w 79. minucie po rzucie karnym wykonanym przez najlepszego na boisku Korfela. Faulującym G. Mikołajczyka w polu karnym był najlepszy w zespole gości bramkarz Stolarski.

Po tej bramce do odważniejszych akcji ofensywnych ruszył Bratniak i już w 81. minucie strzał Górki zmusił Piechnika do dużego wysiłku przy obronie. W ostatnich minutach znów zaatakowali grębałowscy piłkarze, ale na drodze lotu piłki w stronę bramki, po strzałach Cecugi i Korfela, ponownie stanął Stolarski. Zwycięstwo zasłużone, a gra lidera była dużo lepsza niż wynik.

zw / www.grebalowianka.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty