MKS Skała 2004 - Błękitni Modlnica 0-2 (0-0)

0-1 Pogan 65
0-2 Pogan 78
Sędziowali Paweł Baran oraz Krzysztof Cienkosz i Grzegorz Bochenek. Żółte kartki: Marcin Mosur I - Pogan. Widzów 50.
SKAŁA: Srebnicki - Grzywacz, Katarzyński (86 Morawski), M. Boroń, Marcin Mosur I, Karoń, Marcin Mosur II (82 Trzcionka), Błachno, D. Boroń (73 Kaczor), Głowacki, Duda (86 Kurczych).
BŁĘKITNI: Regulski - Pyzioł, Kwaśniewski, Kuciel, Żurek - Brud (80 Baran), Zaporowski (55 Szumny), Baryła (85 Kurek), Zegarmistrz, M. Nawrot (65. K. Nawrot) - Pogan.

- Powinniśmy ten mecz wygrać wysoko, a przegraliśmy. Zabrakło skuteczności - uważa Krzysztof Rudek, trener skalan. - W pierwszej połowie trzy razy sam na sam z bramkarzem Błękitnych był Duda, ale podpalał się, nie dogrywał i gola nie było. Po przerwie historia się powtórzyła. W ciągu dwóch minut znowu Duda trzykrotnie zachował się egoistycznie i czekający samotnie na piłkę Głowacki trzy razy nie doczekał się podania. Zaraz potem rywale strzelili bramkę, a potem drugą. Uważam, że sędzia nas skrzywdził, bo za faule na Dudzie i Głowackim powinniśmy dostać dwa karne.

Błękitni pierwszą połowę przeczekali, a w drugiej zaatakowali. Szczęśliwie nie stracili bramki, sami natomiast ją zdobyli - ze strzału Pogana nie do obrony, w dalszy róg. Z gospodarzy w tym momencie "uszło powietrze", a dobił ich drugi gol. Po faulu 40 metrów od bramki nastąpiła wrzutka, stoper skalan Katarzyński chciał wybić piłkę, ale "machnął" się i Pogan strzelił do pustej bramki. Zespół z Modlnicy trafił jeszcze po raz trzeci, ale ze spalonego.

rst