MLJS: Wisła Kraków - MOSiR Unia Oświęcim 7-0 (4-0)

1-0 Kościelniak 10
2-0 Downar-Zapolski 26
3-0 Termanowski 30 (karny)
4-0 Żemło 42
5-0 Termanowski 50 (karny)
6-0 Termanowski 52
7-0 Guedes 73
WISŁA: Kocoń (65 Grabowski) - Oleksa, Piwowarczyk (46 Lepiarz), Żemło, Ślęczka (46 Sosin) - Prażnowski, Guedes (80 Bartoszewicz), Kościelniak, Termanowski - Czapa, Downar-Zapolski (46 T. Zając).

Goście grali osłabieni, co jeszcze bardziej podkreśliło dominację Wisły. Mecz od początku przebiegał pod dyktando Białej Gwiazdy, jedynym pytaniem było - ile goli strzelą krakowianie?

W I połowie piłka wpadała do siatki oświęcimian czterokrotnie, festiwal bramkowy w tej części gry zakończył Żemło, który dobił futbolówkę odbitą po "główce" Piwowarczyka. Po przerwie wynik, na 7-0, ustalił Guedes, pięknym uderzeniem z 18 m w górny róg. Hat-trick zaliczył Termanowski, dwa z trzech goli uzyskał z rzutów karnych podyktowanych za faule.

- Jestem zadowolony z postawy chłopaków. Od początku do końca grali dobrze, zarówno taktycznie, jak i pod względem wolicjonalnym. Można powiedzieć, że po wpadce w Bochni wszystko wróciło do normy - powiedział Dariusz Marzec, trener juniorów Wisły.

rst