Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Polonia Bytom - Arka Gdynia 3-1 (2-0)

1-0 Tomasz Nowak 15
2-0 Maciej Szmatiuk 44 (samob.)
2-1 Marcin Wachowicz 48
3-1 Miroslav Barčík 57
Sędziował Mariusz Trofimiec (Kielce). Żółte kartki: Siebert, Mrowiec.
POLONIA:
Skaba - Hricko, Klepczyński, Killar, T. Nowak - Barčik (71 Tomasik), Sawala (89 Prodanović), Grzyb, Bažik, Radzewicz (61 Trzeciak) - Podstawek.
ARKA: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Bednarek (86 Bułka) - Budziński, Mrowiec, Ława, Lubenow (78 T. Sokołowski) - Wachowicz, Sakalijew (65 Labukas).

Pasieka: Chcieliśmy dalej atakować

Arka Gdynia nie sprostała Polonii Bytom w wyjazdowej potyczce przegrywając ostatecznie 3-1. Dariusz Pasieka ma ogromny ból głowy, bowiem jego podopieczni w ligowej tabeli są tylko jedno miejsce nad strefą spadkową.
- Trudno było cokolwiek ugrać na gorącym terenie. Myślę, że obejrzeliśmy otwarty mecz. Do straty pierwszego gola było to wyrównane spotkanie. Jeden popełniony błąd przy stałym fragmencie, poszła kontra i Polonia nas dobiła przed przerwą - mówił Pasieka.
- Na początku drugiej połowy zagraliśmy nieco ofensywniej, za co w prezencie zostaliśmy nagrodzeni bramką. Potem chcieliśmy dalej atakować, ale Polonia przeprowadziło kolejny kontratak i strzeliła trzeciego gola - dodał szkoleniowiec gdyńskiej Arki.

Kapitan Arki: Dostaliśmy porządnego dzwona

Arka Gdynia po porażce w meczu przyjaźni w Bytomiu znalazła się tuż nad strefą spadkową. Zdaniem kapitana żółto-niebieskich w szatni drużyny Dariusza Pasieki trzeba przeprowadzić poważną, męską rozmowę.
- Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co się z nami dzieje. Jeżeli będziemy tracić bramki w taki sam sposób jak w spotkaniu z Polonią to trudno będzie o zwycięstwa. Pierwszy gol padł po rzucie rożnym. Był ogromny tłok w polu karnym, a zawodnik mający 170 centymetrów umieścił piłkę w siatce. W drugiej połowie po zdobyciu bramki opanowaliśmy sytuację, dążyliśmy do wyrównania. Polonii wystarczyło przeprowadzić pierwszą akcję, by podwyższyć prowadzenie na 3-1. Dostaliśmy porządnego "dzwona" i było pozamiatane - uważa załamany lider gdyńskiej drużyny, Bartosz Ława.

- Jak użyję żelu, to trzeba doliczyć kolejny centymetr

Tomasz Nowak w sierpniu został wypożyczony z Korony Kielce do Polonii Bytom. Początkowo jego nadzieje na regularne występy były bardzo małe, ale gdy kontuzji doznał David Kotrys to od razu wskoczył w jego miejsce. - Mimo, że nie jestem nominalnym lewym defensorem to i tak daję sobie radę - przyznał z uśmiechem na twarzy 24-letni zawodnik.
Nowak zdobył niecodzienną bramkę otwierającą wynik spotkania z Arką Gdynia. Dlaczego niecodzienną? Otóż, nieczęsto gola głową po rzucie rożnym strzela najniższy piłkarz znajdujący się w polu karnym. - Wzrost nie gra roli na boisku. Ja mam 171 centymetrów wzrostu i to całkiem przy dobrych wiatrach. Jak użyję żelu to trzeba doliczyć kolejny centymetr - żartował filigranowy obrońca.
- Co do mojej bramki to była ona dość przypadkowa, ponieważ po wrzutce Marka Bażika piłka mnie po prostu nabiła i wpadła do siatki rywala. Jest to moje pierwsze trafienie w ekstraklasie, które mnie naprawdę bardzo cieszy. Jesteśmy na trzecim miejscu i będę robił wszystko, by Polonia miała ze mnie sporą pociechę - zapewnia Nowak. ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty