Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Cleber: W grudniu kończę karierę2010-07-10 08:55:00

- W grudniu definitywnie kończę z grą w piłkę. Jestem tego prawie pewien. Robię licencję menedżerską, chcę być agentem lub skautem - mówi w rozmowie z wislakrakow.com Cleber. Mimo to, zanosi się, że w nowym sezonie 36-latek może być stoperem numer jeden w zespole Wisły.

- Po rewolucji w obronie wydajesz się pewniakiem na swojej pozycji. Odejście Marcelo było dla ciebie zaskoczeniem?
- Nie było żadnym zaskoczeniem, bo Marcelo od dłuższego czasu negocjował z PSV. To dobre wyjście dla niego i dla Wisły. Klub zarobi duże pieniądze, a PSV pozwoli mu zrobić krok w przód. Marcelo ma odpowiednie podejście, by piąć się w górę. Na razie zrobił drugi krok, ale wiem, że kiedyś chce zrobić kolejny i zagrać w reprezentacji Brazylii.

- Jaki może być dla niego ten kolejny krok?
- To będzie zależeć od wielu czynników. Czy wywalczy miejsce w pierwszej "jedenastce", czy PSV zostanie mistrzem Holandii i zagra w Lidze Mistrzów. Marcelo ma trzyletni kontrakt, niech rok po roku robi postęp i idzie dalej. To ważne, że trafił do lepszego klubu. Mając silniejszych rywali, bardziej się rozwinie, będzie coraz lepszy.

- W jego miejsce zyskałeś nowego konkurenta - Gordana Bunozę i już na pierwszym treningu dałeś mu mocno odczuć, że ta rywalizacja nie będzie dla niego łatwa.
- Nie patrzę na twarze, czy to ten, czy inny. Gdy wchodzę na boisko, zawsze walczę twardo, na całego. Taki już jestem.

- W kadrze zespołu zostało trzech środkowych obrońców. To cały czas przynajmniej o jednego za mało.
- Za mało, ale myślę, że Wisła nadal szuka i chce ściągnąć jeszcze jednego, dwóch stoperów.

- Jakie zdanie masz o tych, którzy już są - Kowalskim i Bunozie?
- Kowalski to dobry chłopak, tylko musi więcej grać. Bunozę widziałem tylko przez kilka dni, ale jego transfer to niezły ruch. Jest młody, widać, że silny i ambitny. Tacy piłkarze zawsze są w cenie.

- Jesteś najstarszym i najbardziej doświadczonym zawodnikiem w drużynie. Jak czujesz się pod względem fizycznym?
- Czuję się dobrze. Teraz trenuję dla siebie, nadal chcę być jak najlepszy, ale wiem, że w grudniu skończę z grą w piłkę. Jestem tego prawie pewien. Szansa na to, że będę grał dalej jest niewielka, może z 5 procent.

- W przyszłości zamierzasz zająć się pracą skauta lub menedżera. Temat współpracy z Wisłą jest nadal aktualny?
- Chciałbym pracować dla Wisły, to wręcz mój priorytet, taki układ miałby u mnie pierwszeństwo. W Brazylii jest bardzo wielu dobrych zawodników, których można byłoby wytransferować do Polski. Pewnie porozmawiam o tym w grudniu z nowym prezesem.

- Poczyniłeś już jakieś kroki w kierunku uzyskania licencji menedżera?
- We wrześniu zdaję egzamin. Grając czynnie w piłkę nie da się być jednocześnie menedżerem, ale w Portugalii mam już dwóch swoich piłkarzy i wyrobione kontakty, w końcu grałem tam przez pięć lat.

- Jacy to zawodnicy?
- Na razie lepiej o tym nie mówić. Są młodzi, 21-22 lata, obaj z Brazylii, z pierwszoligowych klubów. Niech potrenują rok, dwa, a może będę chciał zachęcić ich do przejścia do Wisły.

- Ilu takich piłkarzy może być w Brazylii? Takich niemal znikąd, których - jak widać na przykładzie Marcelo - można odkryć i w końcu sprzedać za miliony.
- Bardzo wielu. Chciałbym ich odkrywać, ale żeby to robić, najpierw trzeba tam pojechać. Znaleźć piłkarza, zobaczyć, poznać jego mentalność i podejście.

- Mentalność i podejście do piłki to pierwsza rzecz, na którą jako menedżer będziesz zwracał uwagę?
- Gdy będę agentem czy skautem, będę wyznawał jedną zasadę: jesteś dobrym piłkarzem, w porządku, ale najpierw muszę z tobą porozmawiać, wiedzieć, co myślisz i jaki jesteś.

ASInfo/wislakrakow.com


cleber1a.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty