Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Wronki nie służą

Lech Poznań - GKS Bełchatów 2-2 (0-1)

0-1 Popek 33
0-2 Cetnarski 50
1-2 Lewandowski 59
2-2 Rengifo 75
Sędziował Hubert Siejewicz z Białegostoku. Żółte kartki: Bosacki, Štilić, Gancarczyk - Rachwał, Gol, Lacić, Popek, Szyndrowski, Małkowski.
LECH:
Kasprzik - Kikut, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Injac (55 Stilic), Bandrowski, Wilk - Chrapek (55 Rengifo), Lewandowski.
GKS: Sapela - Tosik, Pietrasiak, Lacić, Popek (55 Szyndrowski) - Wróbel, Rachwał, Gol, Cetnarski - Małkowski, Ujek.

Wronki - jak się okazuje - nie służą piłkarzom Lecha. Trener Jacek Zieliński chcąc coś zrobić, aby zespół wyszedł z dołka, posadził na ławce rezerwowych Stlica i Rengifo. Efekt? Lech po 50 minutach sensacyjnie przegrywał 0-2 z drużyną, która w poprzednich czterech potyczkach wywalczyła tylko jeden punkt. W 33 minucie rzut rożny egzekwował Cetnarski i Popek pozostawiony bez opieki w polu bramkowych tylko dołożył głowę do piłki i ta wpadła do siatki. Poznański zespół wprawdzie atakował i stwarzał sytuacje bramkowe, ale znakomicie spisywał się Sapela. W 50 minucie Wróbel zagrał do Tosika, ten dośrodkował i Cetnarowski z kilku metrów głową wpakował futbolówkę do bramki.
Trener Zieliński nie miał na co czekać i wprowadził równocześnie Stilica oraz Rengifo. Od tego momentu lechici osiągnęli sporą przewagę i stworzyli kilka stuprocentowych okazji. W 59 minucie Wilk obsłużył Lewandowskiego, który trafił w Sapelę, ale piłka po rękach bramkarza PGE GKS wpadła do bramki. "Kolekorz" poszedł za ciosem; kolejne okazje miał Lewandowski po zagraniach Stilica. W 68 minucie przegrał z Sapelą pojedynek sam na sam, a dwie minuty później trafił piłką w poprzeczkę! Do wyrównania doprowadził rezerwowy Rengifo głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Stilica.
Po meczu żaden z zespołów nie był zadowolony. Lech - bo stracił dwa punkty, Bełchatów - bo prowadził 2-0 i dał sobie strzelić dwa gole.
- Czujemy niedosyt, ale biorąc pod uwagę ilość sytuacji bramkowych, jakie stworzył Lech w drugiej połowie, należy się cieszyć z remisu. Zaczęliśmy sezon beznadziejnie, ale po tym meczu z pewnością będzie lepiej - podsumował Mateusz Cetnarowski, strzelec drugiego gola i asystent przy pierwszym.
(AnGo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty