Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Smuda przegrał z Lechem

Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0-1 (0-1)

0-1 Peszko 34
Sędziował Paweł Gil (Lublin). ŻÓłte kartki:  Traore, Stasiak, Plizga - Peszko. Czerwona kartka - Peszko (87, 2. żółta).

ZAGŁĘBIE: Ptak - Bartczak, Stasiak, Jasiński, Dinis - Bartczak (37 Caiado), Świerczewski, Hanzel (78 Kolendowicz) - Micanski, Plizga (90 Jackiewicz), Traore.
LECH: Burić - Kikut, Wojtkowiak (27 Kamiński), Bosacki, Đjurđević - Peszko, Injac (84 Możdżeń), Bandrowski, Stilić (70 Mikołajczak) - Lewandowski.

Lech Poznań pokonał Zagłębie w Lubinie 1-0 po bramce Sławomira Peszki. To był dobry, żywy mecz, pełen sytuacji bramkowych, aż dziw, że padła tylko jedna bramka. Lech kończył mecz w dziesiątkę, bez swojego bohatera, ukaranego dwoma żółtymi kartkami. Franciszek Smuda, po porażce ze swoimi niedawnymi podopiecznymi, znów był wściekły na sędziego, tym razem Pawła Gila.

 

Zaczęło się szturmem Lecha, a właściwie Sławomira Peszki, który siał zamęt po prawej stronie boiska, co chwilę dośrodkowywał w pole karne, sam też miał szanse. Najpierw nieznacznie niecelnie główkował, potem po świetnym podaniu Stlicia chciał nad Ptakiem posłać piłkę do celu z 11 metrów, ale pofrunęła nad bramką. Po tych pierwszych minutach całkowitej dominacji Lecha, Zagłębie obudziło się po kontrze, w której szansę miał Plizga. Za chwilę jeszcze lepszą zmarnowali w jednej akcji Micanski i próbujący dobić piłkę zmierzającą ku wyjściu z boiska Traore. W 34. minucie Peszko zapracował wreszcie na bramkę świetną indywidualną akcją i znalezieniem się idealnie w polu karnym. Z prawej strony poznaniak wdarł się przebojem przed pole karne, odegrał piłkę Lewandowskiemu, temu zeszła z nogi piłka przy próbie strzału i trafiła ... z powrotem do Peszki, który już się przemieścił na 7. metr i stamtąd strzelał celnie.


Żywa, ale już bez tylu sytuacji była druga połowa, walka owocowała głównie kartkami. W 51. minucie groźnie strzelał Stilić, Ptak wybronił strzał, a dobitka Wilka była okropnie niecelna. W 57. minucie Peszko  strzelał z 20 metrów, obronił znów Ptak. W 67. minucie Dinis zmusił Buricia do dużego wysiłku, mógł tylko piąstkować piłkę po strzale rywala. Lech miał okazję, żeby dobić Zagłębie w 86. minucie, gdy Lewandowski trafił w słupek, a ostre wejście Peszki, który w tej sytuacji próbował jeszcze wepchnąć piłkę do siatki, skończyło się drugą żółtą kartką dla niego. Jeszcze Plizga po zagraniu Traore próbował uratować chociaż punkt, ale wynik nie uległ już zmianie.


Trener Lecha Jacek Zielinski twierdził po meczu, że dla niego nie było to tak prestiżowe spotkanie jak dla jego podopiecznych, którzy przed byłym szkoleniowcem, a teraz selekcjonerem kadry chcieli się pokazać z dobrej strony. 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty