Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła gromi Piasta w Gliwicach2010-04-27 20:39:00

Wisła Kraków pokonała Piasta Gliwice aż 4-1 w wyjazdowym meczu piłkarskiej ekstraklasy. Jeszcze do przerwy gra mistrzów Polski była nieprzekonująca, potem bezlitośnie wypunktowali rywala, a grali bez kontuzjowanych Mariusza Pawełka i Piotra Brożka. Okrasą widowiska był gol Radosława Sobolewskiego, który ustalił wynik.


Piast Gliwice - Wisła Kraków 1-4 (1-1)

0-1 Boguski 17

1-1 Muszalik 26

1-2 Paweł Brożek 47

1-3 Boguski 60

1-4 Sobolewski 87

Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Żółte kartki: Jirsak, Diaz. Widzów 5 tys.
PIAST: Kasprzik - Michniewicz, Gamla, Glik, Szary - Sedlacek (57 Smektała), Zganiacz (65 Iwan), Muszalik, Biskup (78 Paluchowski), Wilczek - Olszar.
WISŁA: Juszczyk - Alvarez, Marcelo, Głowacki, Diaz - Łobodziński (46 Kirm), Jirsak, Sobolewski, Małecki (81 Mączyński) - Boguski (68 Issa Ba), Paweł Brożek.

 

Trener Henryk Kasperczak nie mógł zastosować się do starej piłkarskiej maksymy: zwycięskiego składu się nie zmienia. W porównaniu do ostatnich spotkań w wyniku kontuzji dokonał przesunięć na pozycji bramkarza i lewego obrońcy. - Kontuzja Pawełka okazała się poważna, skręcił nogę w stawie kolanowym. Myślę, że Juszczyk dał nam satysfakcję w Warszawie, mam do niego zaufanie i liczę, że pokaże się w bramce z dobrej strony także dziś - mówił przed meczem Kasperczak. - Piotrek Brożek też ma lekkie skręcenie w stawie kolanowym - dodawał trener. Wyjaśniał, że decyzja o tym, że zagra Arkadiusz Głowacki zapadła dziś.  - Arek Głowacki źle stanął, poczuł dolegliwości w łydce, ale po dokładnym zbadaniu okazało się, że to nie jest groźne.

Wisła osiągnęła optyczną przewagę, czego najlepszym potwierdzeniem był strzał z wypracowanej pozycji na dystansie Patryka Małeckiego. W 18. minucie zaskakująco szybko przedostała się na połowę gospodarzy, a podłączony do ofensywnej akcji Junior Diaz dograł do Wojciecha Łobodzińskiego. Ten, nieobstawiony w polu karnym, podniósł głowę i wypatrzył Pawła Brożka. Piłka trafiła idealnie na jego głowę, ale klasową paradą popisał się Tomasz Kasprzik. Nie uchronił nią jednak od utraty gola, bowiem po wybiciu „kropkę nad i” postawił Rafał Boguski. Powtórki pokazały, że w momencie strzału Brożka, Boguski był na pozycji spalonej, czego nie zauważył sędzia.


Niespełna 10 minut później gliwiczanie doprowadzili do remisu 1-1, a bohaterem akcji został doświadczony Mariusz Muszalik. Potężnie uderzył w okienko z około 19 metrów i przywrócił nadzieje swojej drużynie. – Nieczęsto zdobywam bramki. Jeśli mi się już udaje, to są wyjątkowej urody – przyznał w przerwie, po czym przedstawił receptę na tego typu strzały: - Najlepiej jak się w takich sytuacjach za wiele nie myśli…

Druga połowa nie mogła się lepiej zacząć dla wiślaków. Arkadiusz Głowacki zacentrował na wchodzącego Brożka. Tym razem na tyle mocno odbił piłkę głową, że Kasprzik musiał sięgnąć po nią do siatki. I znów można było mieć wątpliwości, czy strzelec nie  był na spalonym. Wydawało się, że jednak był minimalnie wysunięty przed obrońców Piasta.

 

Bramka Wisły na 3-1 - w 60 min - nie wywoływała już żadnych wątpliwości. Po szybko rozegranym rzucie wolnym piłkę przejął na 30. metrze Paweł Brożek, zagrał do Boguskiego, który przyjął ją w pełnym biegu między obrońcami Piasta. Wyprzedził ich i precyzyjnie posłał piłkę do celu.


- Cieszę się przede wszystkim ze swojej bramki. Odnieśliśmy przekonywujące zwycięstwo, aczkolwiek słyszałem, że dwie pierwsze  mogły paść ze spalonych. Z Rafałem gra nam się zawsze dobrze, szczególnie gdy jesteśmy w formie – nawiązał do godnej uwagi dwójkowej akcji Paweł Brożek.

Obydwie drużyny szukały w dalszym ciągu szczęścia, ale większe zagrożenie stwarzała Wisła. Najbardziej zawiedziony mógł być Pablo Alvarez, który po rajdzie przez całą długość boiska przestrzelił z siedmiu metrów. Wisienką na torcie okazał się strzał Radosława Sobolewskiego z 87. minuty. Pomocnik opanował piłkę i kierował się z nią do pola karnego. Żaden z kolegów nie pokazywał się do gry, wobec czego podjął słuszną decyzję o strzale.  Uderzeniem z 30 metrów pod samą poprzeczkę ustalił wynik na 4-1.

RB


Czytaj także:

 

Kasperczak promienieje, w Piaście płaczą


boguski.jpg
podbramka.jpg
lobodzinski.jpg
boguski1.jpg
sobolewski.jpg
brozio.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty