Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowe Podkarpacie
Wymarzone debiuty - Asseco Resovia wygrała z Pamapolem2009-10-24 22:01:00

Miało być łatwo, szybko i przyjemnie.  I tak było, z wyjątkiem pierwszej odsłony, w której zdecydowany faworyt niemiłosiernie męczył się z beniaminkiem. W pozostałych partiach Resovia nie pozostawiła rywalowi złudzeń.


Asseco Resovia - Pamapol Siatkarz Wieluń 3-0 (28-26, 25-7, 25-16)

Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka) i Krzysztof  Szmydyński (Góra Śląska). Widzów 4200.


RESOVIA: Redwitz, Gawryszewski, Kusior, Wika, Akhrem, Oivanen, Ignaczak (libero) oraz Ilić, Papke, Gierczyński, Kreek, Mika.
PAMAPOL: Stelmach, Nowak, Zajder, Kordysz, Błoński, Lubiejewski, Kryś (libero) oraz Matejczyk, Wołosz, Sarnecki,  Buniak.


W pierwszym wyrównanym secie, żadnej ze stron nie udało się uzyskać większej jak 1-2 punktowej przewagi. Spora w tym zasługa resoviaków, którzy grali na nieco zwolnionych obrotach. Inna rzecz, że w szeregach gości doświadczeni Andrzej Stelmach, Marcin Nowak oraz Marcin Lubiejewski ciągnęli skutecznie grę. Gospodarzom od czasu do czasu nie wychodziła zagrywka oraz ataki ze skrzydeł.  Goście po asie Nowaka mieli już setbola, lecz na szczęście końcówka należała do Resovii. Najpierw na zagrywce Rafael Redwitz pocelował Macieja Zajdera, a następnie Bartosz Gawryszewski pojedynczym blokiem zatrzymał przy siatce Michała Błońskiego i było po sprawie. Podopieczni Ljubo Travicy podobnie jak i w poprzednim pojedynku w Bełchatowie na dobre rozegrali się począwszy od drugiej partii. W niej kibice zobaczyli istną demolkę wielunian. Resovia prowadziła po kilku minutach gry 14-0. Takiego wyniku na przestrzeni ostatnich lat w ekstraklasie nie udało się odnotować chyba żadnej z drużyn. Marcin Wika stojąc na zagrywce nie schodził z niej przez kolejnych jedenaście serwów. Nie zdążył się na nią udać środkowy Tomasz Kusior i to chyba wystarczy za cały komentarz. Gospodarzom wychodziło dosłownie wszystko, gościom dosłownie nic. Po takiej klęsce sztuką byłoby się podnieść.

Ostatni, trzeci set, był formalnością. Przewaga gospodarzy nie była zagrożona ani na moment.  Po serii wybronionych meczboli w końcu dzieła, atakiem z prawego skrzydła,  dokończył Paweł Papke. Travica dał szansę gry wszystkim swoim podopiecznym. Dla Mateusza Miki i Ardo Kreeka były to debiuty w barwach rzeszowskiej drużyny. Dodajmy, debiuty wręcz wymarzone. Ten drugi zastąpił chorego na anginę Wojciecha Grzyba. Po meczu udający się do autokaru sympatyczny szkoleniowiec gości Damian Dacewicz stwierdził. - Z taką paczką Resovia może przerwać hegemonię Skry. Pożyjemy, zobaczymy.
Jan Szostecki


11.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty