Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa kobiet
Muszynianka rozbiła Zariecze Odincowo!2009-12-10 19:28:00 MAS

Znakomity mecz Banku BPS Fakro Muszynianki w Lidze Mistrzyń! Pokonała w 2. kolejce gier Zariecze Odincowo i to 3-0. Popisową partię rozegrała środkowa mistrzyń Polski Sylwia Pycia. Tak gładkie zwycięstwo nad mocnymi Rosjankami to najlepsze zadośćuczynienie za wpadkę w pierwszym meczu z Metalem Galati.


Bank BPS Fakro Muszynianka -  Zariecze Odincowo 3-0 (25-20, 25-19, 25-22)

BANK BPS FAKRO MUSZYNIANKA: Śrutowska, Solipiwko, Bednarek-Kasza, Jagieło, Mirek, Pycia, Zenik (libero) oraz Pykosz, Bełcik.
ZARIECZE: Żadan, Walewska, Paula, Fatiejewa, Koszelewa, Lisowskaja, Kruczkowa (libero) oraz Markowa, Bogaczewa, Pankowa, Szmieliewa.
Sędziowali Hans Almkvist (Szwecja) i Bela Hobor  (Węgry). Widzów1400.


- W życiu bym się nie spodziewała, że ten mecz potrwa tylko trzy sety. Bałam się tego zespołu, a poszło tak gładko. Bardzo się cieszymy - mówiła po meczu jego bohaterka Sylwia Pycia. - Absolutnie nie obiecam, że utrzymamy formę do następnego meczu - z Asystelem Novara, bo wcześniejsze mecze pokazują, że jesteśmy nieprzewidywalne. Ale będę się modlić, żebyśmy tę formę utrzymała.

 

To był wyjątkowy mecz dla środkowej Muszynianki, która zdobyła aż 9 punktów blokiem, dołączając swoje ręce do koleżanek na skrzydłach w dobrych momentach.  Z dobrej strony pokazał się też sztab szkoleniowy z Muszyny. Pierwszy trener Bogdan Serwiński nie bał się wprowadzić do szóstki rezerwowych dotąd zawodniczek, opłaciło się zwłaszcza postawienie na krakowiankę Agnieszkę Śrutowską na rozegraniu. Nie dość, że pozwoliła rozwinąć skrzydła koleżankom, to jeszcze sama zdobyła 7! punktów. Z kolei drugi trener Ryszard Litwin znakomicie rozpracował taktycznie rywalki. - Bardzo mu za to dziękuję, miałyśmy dokładnie zaplanowane jak grać blokiem - chwaliła Litwina Sylwia Pycia.

Serwiński tłumaczył po meczu dlaczego wybrał Śrutowską zamiast Izabeli Bełcik:  - Po analizie gry Zariecza doszliśmy do wniosku, że musimy więcej grać pierwszym tempem. Dlatego też zdecydowaliśmy się na Agnieszkę Śrutowską w wyjściowym składzie.

Aleksandra Jagieło, kapitan Muszynianki:  - To zwycięstwo było nam potrzebne, żeby uwierzyć w siebie. Przyznam szczerze, że również byłam zaskoczona zmianami w składzie, ale na treningach ćwiczymy różne warianty, więc nie była to dla nas zupełna nowość. Marta Solipiwko potrzebowała takiego meczu żeby w siebie uwierzyć. O zwycięstwie zadecydowało wiele czynników, Agnieszka Śrutowska dobrze rozgrywała pierwsze tempo, a wiele punktów zdobywałyśmy również blokiem.

 

Od początku słuszność wyborów szkoleniowców potwierdzały  Śrutowska z Solipiwko. Pierwsza spokojnie, pewnie prowadziła zespół, druga punktowała w ataku. Od początku też pierwszoplanową postacią Muszynianki była Pycia, która w tempo dołączała ręce do bloku na skrzydłach, skutecznie też atakowała ze środka. Wyrównana do granicy 10 punktów pierwsza partia, potem coraz lepiej układała się dla mistrzyń Polski. Po świetnym bloku Solipiwko na nieprzekonującej wcale znanej Brazylijce Pauli Pequeno prowadziły 13-9, a potem nawet 19-13 po ataku rozgrywającej Śrutowskiej. Ważne trzy piłki zdobyła potem Pycia, kiwka na 23-17 była najwyższej próby. Muszynianka prowadziła 24-18, a kiedy straciła dwa punkty trener Serwiński natychmiast poprosił o przerwę. Po niej Zariecze zepsuło atak. Jeśli w tej partii coś mogło niepokoić w grze zespołu z Muszyny to tylko za dużo zepsutych zagrywek i kłopot z powstrzymywaniem atakującej Zariecza Olgi Fatiejewej.


Z pierwszym grzechem Muszynianka poradziła sobie w drugim secie bez kłopotu. Śrutowska od pierwszych piłek nie ułatwiała zagrywką życia Rosjankom. Było 4-1, 8-3, po przerwie technicznej Koszelewa wprawdzie przerwała serię strat swojego zespołu zdobyczą punktową, ale zaraz znakomicie rozegrana "krótka" - Śrutowskiej z Bednarek - przywracała niedawny porządek. Po tym jak Paula nie przyjęła zagrywki Śrutowskiej, trener Rosjanek musiał wziąć czas, żeby solidnie pokrzyczeć na swój zespół, ale to nic nie dało, bo po przerwie trwała koncertowa gra Pyci, Solipiwko. Koncert po asie Jagieło zamienił się w demolkę (14-6). Serwiński dusił w zarodku próby odradzania się zespołu  Odincowa, gdy zdobył dwa punkty przy stanie 19-11, już prosił o czas, a jego dziewczyny spokojnie zmierzały po drugą setową wygraną. Rosjanki obrobiły jeszcze dwie piłki setowe, aż wreszcie zgasiła je blokiem na środku siatki Agnieszka Bednarek-Kasza. Środkowa Muszynianki wykazała się wielkim hartem ducha. Grała z gorączką, ale  profesjonalnie pracowała bez szemrania przez te dwa sety i kawałek trzeciego.


Zadaniem dla muszynianek po 50 minutach naprawdę dobrej gry było wytrwać w niej przez kolejne 20 minut, bo bezpieczniej było nie dać się Rosjankom pokazać z lepszej strony niż dotąd. Trochę mógł licznych kibiców niepokoić początek III partii (1-4, 5-8), ale gdy przy stanie 5-8 Bednarek została zastąpiona przez Dorotę Pykosz, zaczęło się odrabianie strat. Zaczęła je właśnie Pykosz, od razu po wejściu punktując, na 10-10 wyrównała blokiem Pycia i to ona kolejnym blokiem znów wyprowadziła zespół na prowadzenie. Na drugą przerwę Muszynianka schodziła już bezpiecznie prowadząc 16-12.

 

Jeszcze powalczyły Rosjanki w końcówce, zrobiło się 21-21, 22-22. Atak Joanny Mirek i jeszcze jeden, po tym jak zagrała do niej wprowadzona na dwie ostatnie piłki Izabela Bełcik, poprowadził muszynianki do meczbola, którego wykorzystała za pierwszym razem Pykosz.

 

Aleksandra Jagieło, kapitan Muszynianki przyznawała p meczu:  - To zwycięstwo było nam potrzebne, żeby uwierzyć w siebie. Przyznam szczerze, że również byłam zaskoczona zmianami w składzie, ale na treningach ćwiczymy różne warianty, więc nie była to dla nas zupełna nowość. Marta Solipiwko potrzebowała takiego meczu, żeby w siebie uwierzyć. O zwycięstwie zadecydowało wiele czynników, Agnieszka Śrutowska dobrze rozgrywała pierwsze tempo, a wiele punktów zdobywałyśmy również blokiem.


Marta Solipiwko, atakująca z Muszynu, cieszyła się po meczu:  - Jestem zadowolona przede wszystkim dlatego, że wygrałyśmy. Jako, że sama trochę przyłożyłam się do tego tym bardziej się cieszę. Wynik jest satysfakcjonujący. O wyjściu w podstawowym składzie mówiła: - Mimo wszystko byłam trochę zdenerwowana,  jednak mecz w Lidze Mistrzyń to nie jest byle co. Wyjście w pierwszej szóstce to jest ważna sprawa.


Solipiwko przyznaje, że złość po przegranej z Metalem Galati była jednym z czynników motywujących zespół przed drugim meczem w LM: - Przede wszystkim byłyśmy złe same na siebie za ten wynik w Rumunii. Nie powinnyśmy tak grać i tamten mecz powinniśmy wygrać. Może potrzebny był nam taki zimny prysznic, bo pokazałyśmy dzisiaj, że potrafimy grać – mówiła Solipiwko. 

Za tydzień Muszynianka podejmuje Asystel Novara, który będzie jeszcze ciekawszym wyzwaniem dla muszynianek. Wypada im życzyć, by modlitwy Sylwii Pyci zostały wysłuchane...

Aktualizacja 20:12

 

Zobacz także:

Wyniki i tabele Ligi Mistrzyń


MAS
musza.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty