Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa kobiet
Matlak oglądał wygraną Muszynianki2009-11-08 16:35:00 MAS

Mistrzynie Polski Bank BPS Muszynianka Fakro pokonały PTPS Piła 3-1 w wyjazdowym meczu 3. kolejski PlusLigi siatkarek. Oglądał je w Pile były trener miejscowego zespołu, a obecnie selekcjoner reprezentacji Jerzy Matlak, zresztą w towarzystwie asystenta Piotra Makowskiego. MVP spotkania została środkowa Agnieszka Bednarek-Kasza, która właśnie z Piły trafiła w tym sezonie do Muszyny.


PTPS Piła - Bank BPS Muszynianka Fakro 1-3 (13-25, 20-25, 25-21, 17-25)

PTPS PIŁA: Tokarska, Kaczorowska, Wojtowicz, Kasprów, Konieczna, Kosmatka, Maj (libero) oraz Martałek, Szczygielska, Kucharska, Matyjaszek.
BANK BPS MUSZYNIANKA: Bełcik, Bednarek-Kasza, Mirek, Pycia, Żebrowska, Jagieło, Zenik (libero) oraz Witczak, Śrutowska, Solipiwko, Skowrońska.
Sędziowali Marek Lagierski i Andrzej Kuchna. Widzów 1500.

- Zawodniczki z Piły za bardzo uwierzyły w to, że są w tej lidze dwie drużyny nie do dotknięcia (Muszynianka i Aluprof - przyp. mas) - mówił o strachu przed faworytem, który na pilanki największy wpływ miał w pierwszym secie, Jerzy Matlak. - Jeśli inni też w to uwierzą, to będzie bardzo źle dla tej ligi.

PTPS po tym jak Matlak odszedł do pracy z kadrą prowadzi Wojciech Lalek, ale były trener wciąż ma wpływ na to, co się w zespole. To na jego sugestię pozycję zmieniły Katarzyna Konieczna i Gabriela Wojtowicz, grają teraz na przyjęciu. - Jeśli marzą o gry w reprezentacji, to muszą rozwijać się jako przyjmujące. Nie przeczę,że podpowiedziałem te zmiany - przyznawał po meczu Matlak.

Na razie zmian w pilskim zespole jest tyle (odeszły Milena Sadurek, Agnieszka Bednarek, Michela Teixeira), że zespół, który dobrze zaczął rozgrywki, z takim mocarzem jak Muszynianka mógł najwyżej ambitnie powalczyć. I to uczynił, wykorzystując skwapliwie moment rozprężenia muszynianek w III secie.  

Podopieczne Bogdana Serwińskiego pewnie wygrały pierwszego seta, w którym zespół PTPS-u zupełnie nie poradził sobie z zagrywką mistrzyń. Te prowadziły już 20-9, wygrały do 13. PTPS prowadziło na początku drugiej partii 9-5, ale po własnych błędach straciło kilka punktów, a odkąd Muszynianka wyrównała na 9-9, kontrolowała wydarzenia na parkiecie.


- Co to jest za siatkówka? - grzmiał na swoje zawodniczki trener Serwiński, gdy trzecim secie z 11-9 dla Piły zrobiło się 16-11. Po trudnym zagrywkach Agnieszki Kosmatki także po przerwie technicznej pilanki utrzymywały 5-punktowe prowadzenie (19-14, 21-16). W końcówce błysnęła rozgrywająca miejscowych Ewa Kasprów (Ślusarz z panieńskiego, którym posługiwała się w Wiśle Kraków), ofiarna gra w obronie pozwoliła jej zespołowi dotrwać do piłki setowej. Zdobyła ją atakiem z prawego skrzydła Konieczna i ona serwisem, którego Muszynianka nie odebrała, zakończyła partię (25-21).


- W kwadracie rezerwowych i na parkiecie były w Muszyniance śmichy-chichy, myślały pewnie, że już pozamiatane po drugim secie - komentował rozprężenie w szeregach Muszynianki Matlak.
Na podobne mistrzynie nie pozwoliły sobie w czwartej partii, choć długo czekały od meczbola na pieczętujący zwycięstwo punkt.
Muszynianka pracuje na polskich parkietach, na których trudno jej będzie znaleźć godnego rywala, na formę, którą musi błysnąć w grudniu, gdy w Lidze Mistrzyń rozegra spotkania z Metalem Galati, Novarą i Zarieczem Odincowo.


MAS



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty