Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa kobiet
Siatkarki Muszynianki zagrają w finale!2010-05-12 18:24:00 AnGo

Siatkarki Muszynianki i MKS Dąbrowa Górnicza rozegrały piąty mecz półfinałowy. On zadecydował o tym, że drużyna z Muszyny po zwycięstwie 3-1 zagra z Aluprofem Bielsko-Biała w finale PlusLigi Kobiet.


Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza 3-1 (25-18, 25-19, 19-25, 25-13)
MUSZYNIANKA: Bełcik, Jagieło, Pykosz, E. Skowrońska, Mirek, Bednarek-Kasza, Zenik (libero) oraz Witczak, Solipiwko, Śrutowska, Pycia.
MKS: Śliwa, Szczurek, Liniarska, Pura, Sieczka, Gajgał, Strasz (libero) oraz Sadowska, Walawender, Lis, Haładyn, Wilczyńska.
Sędziowali: Krzysztof Strzylak i Waldemar Kobienia. Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 3-2. Widzów 1100.

Gospodynie zaczęły znakomicie i po skutecznym serwisie Aleksandry Jagieło prowadziły 3-0 i 5-1. Fatalnie przyjmujące siatkarki z Dąbrowy Górniczej jeszcze zdołały się przebudzić po wziętym czasie i doprowadziły do rezultatu 7-6, ale z każdą następną akcją rosła przewaga Muszynianki. Przy stanie 18-11 boisko opuściła rozgrywająca Magdalena Śliwa i zastąpiła ją Marta Haładyn. Niewiele to pomogło, było 22-15, 23-18 i 25-18 po dobrej zagrywce i skutecznym bloku.

 

W drugiej partii drużyna z Muszyny szybko uzyskała przewagę. Po siódmym bloku (do tego czasu MKS bez żadnego!) prowadziły 5-3 i 10-5. Zdenerwowany trener Waldemar Kawka poprosił o czas. - Gramy zupełnie bez głowy, a im to pasuje. Z dziesięciu punktów podarowaliśmy sześć - mówił podniesionym głosem. Wszystko to na nic. Przy stanie 18-12 wróciła Śliwa i zablokowała Skowrońską. Był to pierwszy skuteczny blok siatkarek z Zagłębia. Za moment wszystko wróciło do normy, a po stronie gości wpadały piłki, które na tym poziomie nie powinny się zdarzać. Seta efektownym zbiciem zakończyła Jagieło, która obsłużyła Agnieszka Śrutowska.

 

W trzecim secie przyjezdne podjęły walkę i po raz pierwszy tego wieczoru wyszły na prowadzenie 3-2. Wreszcie zaczął funkcjonować blok i MKS prowadził 15-11, 18-13. Trener Bogdan Serwiński wprowadził nowe zawodniczki - Martę Solipiwko i Sylwię Pycię, a następnie Annę Witczak. Rozgrywała Śrutowska. Czy rezerwy zdołają zniwelować straty? Okazało się, że nie. Zagłębianki wygrały 25-19 i wcale nie zamierzały kapitulować.

 

Czwartą partię Muszynianka rozpoczęła w wyjściowym składzie. I szybko przyniosło to wymierne korzyści. Na pierwszą przerwę techniczną gospodynie schodziły przy wyniku 8-5. - Ewidentnie grają cały mecz na ciebie. Musisz sobie z tym poradzić - mówił szkoleniowiec z Dąbrowy Górniczej do przyjmującej Krystyny Strasz. Tymczasem przyjezdne utknęły na złym ustawieniu i drużyna z Muszyny odjechała na 11-6. A rywalki grały źle, bały się ryzykować i próbowały mijać, co było wodą na młyn dla Marioli Zenik. Przy drugiej przerwie technicznej miejscowe schodziły z boiska przy stanie 18-9. - To nie jest jeszcze przegrany mecz - zapewniał swe podopieczne trener Kawa, ale zawodniczki ze spuszczonymi głowami chyba nie wierzyły w jego słowa. I potwierdziły to po powrocie na plac gry. Zrobiło się 20-12, a mogło być jeszcze wyżej, bo sędzia nie dostrzegł dotknięcia siatki przez Katarzynę Gajdał i nie przyjmował protestu Jagieło. Na szczęście nie miało to najmniejszego wpływu na przebieg seta. Muszynianka grała jak w transie, a MKS oddawał piłki bez walki. Wynik seta 25-13 mówi wszystko. Podopieczne trenera Serwińskiego zagrają w finale ligi.

 

Aktualizacja 18:52. 19:20, 19:50


AnGo
muszyna.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty