Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > I liga
Piękna bramka Marcina Robaka

Widzew Łódź - GKP Gorzów Wlk. 2-0 (1-0)

1-0 Robak 27
2-0 Sernas 55

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Bieniuk  - Czerkas, Topolski. Widzów  7200.
Widzew: Mielcarz – Ben Radhia, Szymanek, Bieniuk, Dudu, Ostrowski (46. Broź), Panka, Kuklis (81. Grzeszczyk), Grzelczak (58. Lisowski), Sernas, Robak
GKP: Janicki – Ziemniak, Truszczyński, Grocholski, Topolski, Andruszczak (46. Machaj), Łuszkiewicz, Kaczorowski (46. Wan), Piątkowski, Ilków-Gołąb (68. Białożyt), Czerkas.

W 27 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. I to po jakim uderzeniu! Dudu  wrzucił piłkę z rzutu wolnego, ta odbiła się od jednego z zawodników z Gorzowa Wielkopolskiego i spadła wprost na nogę Marcina Robaka. Napastnik bez zastanowienia uderzył z woleja z pierwszej piłki. Sławomir Janicki nie miał nic do powiedzenia. Dwie minuty później łodzianie mogli zdobyć kolejnego gola. Piotr Grzelczak otrzymał idealne podanie na dziesiątym metrze, spokojnie przyjął piłkę, a następnie mocno uderzył na bramkę Janickiego. Golkiper GKP popisał się jednak refleksem i wybił futbolówkę na rzut rożny. Pierwsza połowa zakończyła się więc jednobramkowym prowadzeniem zespołu Pawła Janasa.
W 55 minucie Widzew zdobył drugiego gola. Darvydas Sernas otrzymał bardzo dobre podanie z głębi pola, następnie ograł w polu karnym obrońcę i płaskim strzałem pokonał Janickiego. Dziesięć minut później  Sernas mógł podwyższyć wynik. Litwin obrócił się w polu karnym z piłką i oddał strzał z dziesięciu metrów. Gdyby nie jeden z defensorów GKP, który odbił futbolówkę plecami, łodzianie ponownie cieszyliby się z gola.


Paweł Janas, trener Widzewa: Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była zbyt dobra. Natomiast w drugiej połowie, po zdobyciu bramki przez Darvydasa Sernasa, zaczęliśmy grać lepiej. Przede wszystkim graliśmy piłką. Przed piątkowym spotkaniem nie wiedzieliśmy, jak dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach wpłynie na nasza grę. Udało nam się jednak wygrać. Mam nadzieję, że niebawem złapiemy większą płynność w grze.

Adam Topolski, trener GKP: - Chcieliśmy zagrać z Widzewem otwartą piłkę, ale nasze plany pokrzyżowała piękna bramka Marcina Robaka. W drugiej połowie zrobiłem dwie zmiany, aby odwrócić losy meczu. Niestety nie udało się. Myślę, że gdybyśmy zdobyliśmy choćby jednego gola, to nasza gra wyglądałaby jeszcze lepiej.

 

widzew.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty