W środę ze Stalowej Woli trzy punkty wywiozła broniąca się przed spadkiem Wisła Płock, dzisiaj zremisował tam inny zespół zagrożony degradacją - MKS Kluczbork. Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego w czwartek byłego piłkarza Stali Jakuba Ławeckiego, który przegrał walkę z białaczką.

Stal Stalowa Wola - MKS Kluczbork 2-2 (1-1)

1-0 Wasilewski 2
1-1 Sobota 32, z karnego
2-1 Trela 68
2-2 Odrzywolski 75
STAL: Zarzycki - Szymiczek, Maciorowski (71 Czpak), Treściński, Lebioda - Łętocha, Uwakwe, Trela, Litwiniuk - Wasilewski, Gęśla (82 Salami).

MKS: Stodoła - Stawowy, Copik, Odrzywolski, Orłowicz - Glanowski, Wodniok (46 Jagieniak), Nitkiewicz (85 Emeka), Sobota - Tuszyński, Półchłopek (63 Niziołek).
Sędziował Erwin Paterek (Lublin). Żółte kartki: Łętocha, Wasilewski, Treściński - Jagieniak. Widzów 800.

Stalowcy zagrali z większym zaangażowaniem, niż w środę z Wisłą, ale same chęci nie zawsze wystarczają do zwycięstwa. Już po 120 sekundach kibice gospodarzy poderwali się ze swoich miejsc - Iwan Litwiniuk dośrodkował w pole karne rywala, Paweł Wasilewski wygrał z obrońcami walkę o pozycję i strzelił bez zastanowienia. W 31 minucie powinno być 2-0, ale Longinus Uwakwe posłał piłkę w słupek. Podawał Wasilewski. Niewykorzystana okazja bardzo szybko się zemściła - Sebastian Łętocha sfaulował Kamila Nitkiewicza, a z karnego trafił do siatki Waldemar Sobota. Stalowcy nie mogli się pogodzić z decyzją arbitra, Łętocha i Wasilewski protestowali tak gwałtownie, iż zostali ukarani żółtymi kartkami.
Stal raz jeszcze w tym spotkaniu wyszła na prowadzenie - tym razem po kapitalnym uderzeniu z wolnego z 30 metrów Krzysztofa Treli. Ale jej radość trwała krótko, bo pomocnik Kluczborka Paweł Odrzywolski z bliska wpakował piłkę do siatki. Wprawdzie miejscowi byli przekonani, iż gol padł ze spalonego, lecz arbiter pozostawał niewzruszony.