Od dziewięciu lat mecze Stali z Górnikiem kończą się po myśli piłkarzy z Podkarpacia. W niedzielę w Łęcznej to jednak gospodarze będą faworytem. Mają mocniejszy zespół, na własnym boisku wygrywają ostatnio jak i z kim chcą.

Górnik źle zaczął sezon i dlatego zajmuje odległe, 11 miejsce w tabeli. Jednak kłopoty ma już za sobą. Przed tygodniem rozbił w derbach Lubelszczyzny Motor, w środę zwycięstwem nad Legią uczcił jubileusz 30-lecia klubu. Od lat najważniejszą postacią w Górniku jest doświadczony Rafał Niżnik, wychowanek Szarotki Uherce. Na gwiazdę wyrósł pochodzący z Burkina Faso Prejuce Nakoulma, który jesienią 2007 roku występował w Stali. W Górniku grają również obrońcy Paweł Tomczyk i Brazylijczyk Wallace Benevente, w bramce stoi znany w Rzeszowie Jakub Giertl, po skrzydle hasa niezmordowany Sławomir Nazaruk. Taką drużynę niełatwo zatrzymać. - Nie mamy nic do stracenia. Bardzo potrzebujemy punktów, jeśli unikniemy prostych pomyłek i wykorzystamy swoje szanse, będzie dobrze - przekonuje trener "Stalówki" Janusz Białek, który zdążył ze swoim zespołem przegrać, zremisować i wygrać. - O Górniku wiemy wystarczająco dużo, Górnik o nas też. Musimy zagrać bez kompleksów, walczyć od początku. Może uda się sprawić niespodziankę? - zastanawia się szkoleniowiec Stali. Nie wiadomo, czy będzie mógł liczyć na kontuzjowanych Abela Salamiego i Dariusza Stachowiaka. Treningi wznowił natomiast Daniel Treściński, do składu po kartkach wrócił Longinus Uwakwe.