Hutnik Kraków - Orzeł Dębno 4-2 (2-0)

1-0 Lampart 3
2-0 Murzyn 31 (karny)
2-1 Damian Hebda 51 (karny)
2-2 Morys 55
3-2 Cieśla 57
4-2 Cieśla 89
Sędziował Michał Krzyżak.
HUTNIK: Jasowicz (46 Jacaszek, 90 Stępniowski), Żelasko (90 Goryl), Cyganek, Cieśla, Witek (80 Silczuk) - Leksander (46 Białkowski), Nawrot, Murzyn - Sierakowski, Lubera (46 Orłowski), Lampart (46 Krawczyk).
ORZEŁ: Kusion, Damian Hebda, K. Hebda, Siemieniec (82 Bojdo), Ogar, Morys (75 Gurgul), M. Hamowski, Ł. Hamowski (60 Zydroń), Rylewicz, Dominik Hebda, Przeklasa (82 Koczwara).

Dosyć nieoczekiwanie rozwijał się ten mecz. W I połowie hutnicy kontrolowali w pełni wydarzenia na boisku, strzelili dwa gole, choć mogli strzelić jeszcze kilka. Po przerwie, w ciągu 10 minut, goście wyrównali. Nowohucian stać jednak było na ripostę.

Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie. Po wrzutce z wolnego Lampart trafił do siatki z 8 metrów. Podwyższył Murzyn z karnego podyktowanego za faul na Sierakowskim.

Na początku II połowy Orzeł złapał kontakt, po faulu na Rylewiczu jedenastkę skutecznie wyegzekwował Damian Hebda. Po chwili było 2-2. Morys w sytuacji sam na sam przerzucił piłkę nad bramkarzem. Do niespodzianki nie doszło, gdyż dwa gole dla Hutnika strzelił Cieśla, oba po dośrodkowaniach z rzutów wolnych, najpierw Witka, a potem Sierakowskiego.

Do wyższej wygranej miejscowych nie dopuścił bardzo dobrze interweniujący bramkarz z Dębna - Kusion.

st