Sandecja Nowy Sącz - Iskra Brzezinka 5-1 (3-1)

1-0 Złocki 10
1-1 Dwornik 13
2-1 Złocki 30
3-1 Złocki 37
4-1 Złocki 55
5-1 Złocki 70 (karny)

Żółte kartki: Majka, Złocki – Żabiński, Malicki.
SANDECJA: Świerad – Musiał, Kołbon, Kulpa, Baran (69 Kotlorz) – Szołdrowski (80 Chochorowski), Majka (75 Zawiślan), Kuzak (70 Strojny), Tokarz (66 Dulak) – Kalisz, Złocki.
ISKRA: Kowalski – Wojtaszczyk, Herma, Czarnik, Ryś (32 Żabiński) – Cegielski, Malicki, Skiernik, Dwornik, Chowaniec - Śliwka.

Taki zawodnik to skarb, a może złoto, a chodzi o Krzysztofa Złockiego, który popisał się nie lada wyczynem, aplikując rywalom aż pięć goli. Zaprezentował przy tym urozmaicony repertuar strzelecki.

Swój popis rozpoczął od wygrania sytuacji „sam na sam”, którą wypracował mu Kalisz, obsługując bardzo dobrym podaniem. Na chwilę miejscowy snajper zrobił sobie przerwę, więc wtedy do remisu doprowadzili goście, ale potem znowu zabrał się ochoczo do pracy.

Pokazał trenerowi, że potrafi też strzelić głową, to było przy bramce nr 2, a potem huknął z wolnego po "krótkim" rogu.

Czwarty gol został zdobyty lewą nogą, a strzelecki festiwal zakończył rzutem karnym, zachowując przy nim zimną krew. Miejscowy pomocnik pokazał się zatem jako kompletny zawodnik.

kamil