Iskra Brzezinka - Cracovia 0-3 (0-2)

0-1 Nawrocki 25
0-2 Skawski 43
0-3 Mitana 72

Sędziowali: Michał Matyjaszek z Kęt oraz Łukasz Korczyk z Kęt i Kamil Kaciczak z Oświęcimia. Żółte kartki: Skiernik - Ścieszka, Herdecki. Widzów 50.
ISKRA: Kowalski - Zygmunt (70 Ryś), Wojtaszczyk, Czarnik, Cegielski - Herma - Chowaniec (46 Migdałek), Malicki (87 Jarosz), Dwornik, Skiernik, Śliwka.
CRACOVIA: Drzewiecki - Wasyl, Herdecki, Jurasz, Ziobro - Duszyk (60 Mołdawski), Skawski (67 Kłusek), Nawrocki (70 Bicz), Ścieszka - Piątek (55 Dobrzański), Waśniowski (46 Mitana).

W pierwszej połowie goście grali pomysłowo i z polotem, więc bramki dla nich były tylko kwestią czasu. Szybko pod poprzeczkę przymierzył Nawrocki, kończąc akcję, w której piłka wędrowała jak po sznurku. Później Michał Ścieszka dokładnym podaniem obsłużył Patryka Skawskiego, który wygrał pojedynek z Kamilem Kowalskim.

Po zmianie stron oba zespoły miały kłopoty z pograniem piłką. O ile miejscowemu beniaminkowi nie ma się co dziwić, bo jego piłkarze byli zdeprymowani klasą rywala, ale goście mogli pokazać trochę więcej. Jednak krakowianom udało się podwyższyć wynik, bo wprowadzony do gry Przemysław Mitana urwał się prawą stroną, płaskim strzałem pokonując Kowalskiego.

Gospodarze robią postępy, bo tym razem po stracie dwóch goli nie stanęli w miejscu i tym samym nie pozwolili się zbić, jak to było wcześniej w konfrontacji z Hutnikiem.

Mateusz Migalski