Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > I liga (Kraków)
Lider bliski porażki z Prokocimiem

Raba Dobczyce - Prokocim Kraków 3-3  (1-1)

1-0 Kabaja 26
1-1 Mleczek 34
1-2 Wójcik 56
1-3 Dolczak 59
2-3 Nowak 74
3-3 G. Gabryś 88

Sędziowali: Marian Banowski oraz Małgorzata Święch i Michał Bargiel (Myślenice). Żółte Kartki: Flak, G. Gabryś - Stankiewicz, Włodarczyk, Wojdyła, Mleczek. Widzów 50.
RABA: Mazurkiewicz - Piwowarczyk, Bergel, M. Gabryś, G. Gabryś - Czarnota (68 Suder), Kabaja (39 Lęckoś) (90 Szlósarczyk), Mróz, Zborowski - Nowak, Flak.
PROKOCIM: Wójcik - Łobodziński, Bobak, Mietniowski, Stankiewicz - Włodarczyk, Dolczak, Wojdyła, Sierant - Wójcik, Mleczek.

Bardzo ciekawy mecz obejrzeli na stadionie przy ul. Podgórskiej w Dobczycach nielicznie dziś przybyli kibice. Spotkanie 20. kolejki I ligi juniorów pomiędzy miejscową Rabą a Prokocimiem Kraków było bardzo zacięte i trzymało w niepewności do ostatnich sekund.

Gospodarzy w tym spotkaniu prowadził Tomasz Krasek (prezes Raby), gdyż pierwszy trener Zbigniew Bojko nie mógł być na meczu z powodu uroczystości rodzinnych.

Od początku meczu oba zespoły groźnie atakowały. Już w 6. minucie dobrą sytuację strzelecką zmarnował Kabaja, gdyż uderzając z dystansu zbyt słabo kopną futbolówkę, a tę bez najmniejszych problemów skutecznie wyłapał Wójcik. W 26. minucie ten sam Kabaja zrehabilitował się i dał Rabie prowadzenie. Po rzucie rożnym obrońcy wybili piłkę wprost na jego nogę, a ten - nie namyślając się - uderzył wprost na bramkę gości. Biało-niebiescy nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż już w 34. minucie mocnym strzałem głową do remisu doprowadził Mleczek.

Po przerwie koncert gry z kontry dali goście z Prokocimia. W ciągu 3 minut zagrali dwie bliźniaczo podobne akcje, po których objęli sensacyjne prowadzenie 3-1. Wydawało się, że pisze się czarny scenariusz o pierwszej porażce Raby. Nic bardziej mylnego...

W 74. minucie w polu karnym powstało ogromne zamieszanie, najpierw Nowak trafił w słupek, ale już jego dobitka była celna. Po tej bramce ambitni piłkarze Raby zaczęli jeszcze bardziej atakować i dwie minuty przed końcem ich praca przyniosła efekt bramkowy. Na 18. metrze sfaulowany został aktywny Mróz. Do piłki podszedł G. Gabryś i ładnym strzałem pokonał Wójcika. W zespole gospodarzy zapanowała ogromna radość. Po chwili ten sam zawodnik mógł zdobyć
bramkę bezpośrednio z... rzutu rożnego, ale jego strzał kapitalnie obronił golkiper gości.

Tak więc Raba wciąż niepokonana...

BARP

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty