Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga JM
Jak na lidera przystało

Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 5-1 (4-0)

1-0 Kuczak 4
2-0 Kuczak 17
3-0 T. Zając 25
4-0 Mordec 28
5-0 Mordec 66 (karny)
5-1 Zegarek 67
Sędziowali: Paweł Sikora oraz Daria Listwan i Sławomir Radwański. Żółta kartka Dolczak (G).
WISŁA: M. Zając – Bartosz (60 Janur), Kuczak (70 Wójcik), Mordec, Bierzało, Straus (30 Sarga), Lech, Ferens (30 Marszalik), Szywacz, T. Zając (70 Małkiewicz), Stolarski (70 Wąsikowski).
GARBARNIA: Zawartka – Zegarek, Dolczak, Onderka (41 Budek), Matyasik (41 Jaroszyński) – Torba, Chmura, Kozik, Kokoszka – Gigoń (53 Kozak), Susuł (41 Litwin, 60 Janiczak).

Pech nie przestaje prześladować podopiecznych trenera Stanisława Śliwy. W meczu z Wisłą, podobnie jak przed tygodniem w równie prestiżowym pojedynku z Cracovią, z powodu kontuzji zabrakło  aż sześciu zawodników z „żelaznego” składu Młodych Lwów: Adama Buksy, Karola Rakowskiego, Piotra Ropka, Patryka Szeląga, Roberta Łatki i Bartka Gawora. W meczach z zespołami z czołówki tabeli ich brak był szczególnie widoczny.

Jakby tego było mało, dziś na boisku Zwierzynieckiego, gdzie juniorzy młodsi Wisły rozgrywają swoje mecze w roli gospodarzy, kontuzje odnieśli Michał Susuł i Łukasz Litwin. Tak przetrzebiona Garbarnia nie miała odpowiedniej „siły ognia”, by stawić czoła zdecydowanie lepszemu i dominującemu zespołowi trenera Jacka Matyi.

O wyniku przesądziła pierwsza połowa, w której Biała Gwiazda wybiła Brązowym z głowy  marzenia o korzystnym rezultacie spotkania. Bramki dla gospodarzy padały po szybkich akcjach, jednak także po błędach. Zarówno tych, które popełniali sami Garbarze, jak i tego, którego nie ustrzegł się sędzia liniowy Sławomir Radwański.

Przy golu na 2-0 nie zasygnalizował on dwumetrowego spalonego. Oczywista pomyłka arbitra nie miała wpływu na ostateczny rezultat, niemniej na pewnym poziomie aż tak rażąco mylić się po prostu nie wypada.

Wisła zagrała dobre spotkanie, jak na lidera Małopolskiej Ligi przystało. Garbarnia dotrzymywała jej kroku w drugiej połowie, ale było to spowodowane wysokim prowadzeniem gospodarzy do przerwy oraz stanem murawy. Podczas meczu padał nieustannie deszcz, który sprawił, że boisko było grząskie i śliskie.

Jedynego gola dla Brązowych zdobył Jędrzej Zegarek, którego daleki lob zaskoczył Mateusza Zająca, bowiem piłka skozłowała jeszcze w polu karnym, zanim wpadła do siatki.

Artur Bochenek
www.garbarnia.krakow.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty