Glinik Gorlice – MKS Trzebinia-Siersza 1-1 (0-0)

0-1 Wnuk 48
1-1 Marynowski 54
Sędziował p. Tutko (Gorlice).
GLINIK: Gawlik (41 Harwat) – Karp (68 Juszyński), Drąg, Rząca, Galas (47 Marszał) – Skoczeń (58 Majcher), Pater, Rachel, Grądalski – Gawryła, Marynowski.
TRZEBINIA: Doległo – Matysek, Filipek, Rejduch, Kowlik – Cząstka, Grzebinoga, Małobrody, Wnuk – Piskorz, Kurzański oraz Piwowar, Bobak, Wallentin.

Drużyna Glinika powinna mieć tylko do siebie pretensje, że nie zdobyła kompletu punktów.

Spotkanie rozgrywane było na bocznym boisku w ciężkich warunkach atmosferycznych, ale nie przeszkodziło to w pierwszej połowie gorliczanom w stworzeniu sobie co najmniej trzech dogodnych sytuacji bramkowych, z których powinny paść bramki. Zawiodła skuteczność i do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.

Po zmianie stron udało się zdobyć gola drużynie przyjezdnej. W 48. minucie w jednej z nielicznych kontr lewą stroną uciekł obrońcom Glinika Szymon Wnuk i z ostrego kąta dał prowadzenie Trzebini. W 54. minucie gospodarze wyrównali. Tomasz Marynowski uprzedził wychodzącego z bramki Daniela Doległę i skierował piłkę do pustej bramki.

Im bliżej końca tym gorliczanom zaczęło coraz bardziej brakować sił na ciężkim boisku, co z kolei sprawiło, że zespół gości zdołał wypracować sobie dwie dogodne sytuacje. Zawodników MKS-u również jednak zawodziła skuteczność, nawet do tego stopnia, że nie potrafili oni w doliczonym czasie gry wykorzystać rzutu karnego (pewna obrona Przemysława Harwata).

Tak więc całe spotkanie zamiast zwycięstwem gorliczan, skończyło się dla nich szczęśliwym remisem.

glinikgorlice.futbolowo.pl