Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga
Trzeszczały kości w Gliwicach, prawdziwy bój na szczycie I ligi

Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1-1 (1-0)

1-0 Kędziora 1
1-1 Lipecki 50
Sędziował Marcin szrek (Kielce). Żółte kartki: Lisowski - Ł. Kowalski, A. Baran.
PIAST: Trela - Lisowski, Klepczyński, Krzycki (47 Buryan), Paulauskas - Bzdęga, Jurado, Urban (70 Zganiacz), Podgórski, Docekal, Kędziora.
TERMALICA: Nowak - Ł. Kowalski, Czerwiński, Pleva, Jarecki - Pawlusiński, Lipecki, A. Baran, Szałęga (75 Szczoczarz) - Rybski (90+2 Kubowicz), Drozdowicz (90 Metz).

Prawdziwie męskie widowisko, okraszone trzaskiem kości i wieloma ostrymi pojedynkami stworzyły czołowe ekipy I ligi. Bilans strat większy był po stronie Piasta, który u siebie nie zainkasował kompletu punktów, a w trakcie meczu z powodu kontuzji musiał wymieniać dwóch piłkarzy, w tym takiego twardziela jak Rudolf Urban. Z punktu na bardzo trudnym terenie bardziej zadowolona jest Termalica.

Piast miał piorunujący wstęp do meczu - w 1 min zdobył gola. Po dobrym podaniu Podgórskiego piłkę zagraną prostopadle przejął Kędziora i strzałem z kilkunastu metrów, po którym futbolówka przeleciała jeszcze po rękach Nowaka i odbiła się od poprzeczki, trafił do bramki. Kędziora napsuł jeszcze trochę krwi defensorom z Niecieczy w pierwszej połowie, gdy zapędzał się w pole karne. Tam był jednak skutecznie neutralizowany. Podbudowani tym golem piłkarze z Gliwic bardzo chcieli pójść za ciosem, zdominowali parę minut, ale szybko zaczęło się to zmieniać. To goście grali coraz odważniej i zmuszali rywali do interwencji faul. Dostawali za to rzuty wolne. Po jednym z nich Rybski główkował na bramkę, ale złapał piłkę Trela. Tradycyjnie aktywny był Pawlusiński, ale jego próby zawiązania akcji ofensywnych rozbijali piłkarze Piasta.

Pięć minut po przerwie Termalica zrealizowała najważniejsze zadanie, jakie miała po pierwszej połowie - wyrównała stan meczu. Rybski dośrodkował w pole karne, był tam Lipecki, przymierzył mocno, piłka jeszcze odbiła się rykoszetem i wpadła do siatki.

Obie strony miały jeszcze jakieś okazje, ale nie stuprocentowe. Mecz zakończył się podziałem punktów.

- Chcieliśmy wywieźć trzy punkty, nie udało się, ale prawda jest taka, że cieszymy się z tego punktu - przyznawał po meczu strzelec gola dla Termaliki Krzysztof Lipecki, który wykonał znakomitą robotę także w defensywie.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty