Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga
Z Kolejarzem wszystko na odwrót: na wyjazdach król

Olimpia Elbląg - Kolejarz Stróże 0-2 (0-1)

0-1 Zawiślan 21

0-2 Szufryn 65

Sędziował Łukasz Bednarek (Koszalin). Żółte kartki: Staniek, Pacan, Koczon - Kowalczyk, Szufryn, Stefanik. Czerwona kartka: Dawid Szufryn (87, za drugą żółtą).
OLIMPIA:  Budaković - Dremluk (71 Lubenow), Pacan, Staniek, Szary -  Pietroń (56 Kołodziejski),  Muszalik,  Zaniewski (71 Miecznik),  Buśkiewicz, Kaczmarczyk - Koczon.
KOLEJARZ: Lisak - Basta, Szufryn, Markowski, Walęciak - Chrapek, Niane,  Stefanik,  Zawiślan (66 Gryźlak),  Wolański (78 Zawadzki) - Kowalczyk (87 Mężyk).

Trwa znakomita seria Kolejarza Stróże w wyjazdowych meczach. Z kolejnej wyprawy - tym razem do Elbląga - przywozi 3 punkty. W 8 wyjazdowych spotkaniach kończącej się w sobotę rundy jesiennej wywalczył 20 oczek z 27 jakie stróżanie zdobyli w ogóle w tym sezonie. Jeszcze trochę, a podopieczni Przemysława Cecherza będą prosić w PZPN, żeby ustawiono im wyłącznie wyjazdowy terminarz...

To był pierwszy mecz przed własną publicznością nowego trenera Olimpii Anatolija Piskowca. Nie był to udana wizytówka dla szkoleniowca, który już wie, że podjął się trudnej misji. Kolejarz błyszczał na tle rywala i zasłużenie zdobył trzy punkty.

Pierwsze ostrzeżenie dla bramki Budakovića miało miejsce w 9. minucie, kiedy to na niesygnalizowany strzał z blisko 40 metrów zdecydował się Niane, bramkarz Olimpii interweniował z olbrzymimi kłopotami. Sześć minut później Budaković znów musiał mieć się na baczności i wybronił bardzo groźne uderzenie Kowalczyka sprzed pola karnego. Napastnik gości miał mnóstwo czasu i przyłożył bardzo kąśliwie w okolice poprzeczki. Pięć minut później znów nikt z obrońców nie kwapił się do przeszkodzenia Kowalczykowi, ten podciągnął z piłką pod same pole karne i huknął wprost w poprzeczkę. Piłka wyszła w pole, największa przytomnością umysłu popisał się Zawiślan, który uprzedził wszystkich obrońców i uderzył nie do obrony. Piłka po drodze odbiła się od słupka i wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza Olimpii. Po strzelonej bramce goście nie oddali inicjatywy Olimpii, inna sprawa, że gospodarze nie wiedzieli, jak zabrać się do rozmontowania defensywy Kolejarza. Elblążanie byli wolniejsi, nie wychodzili na pozycje, przegrywali w zasadzie wszystkie pojedynki jeden na jeden. Kompletnie oddali pole w środku placu, gdzie przyjezdni rządzili niepodzielnie.

Goście rozpoczęli z animuszem II połowę i w ciągu minuty mogli zdobyć dwa gole. Najpierw Wolański uderzył w poprzeczkę, a po chwili Budakovića, który minął się z piłką po rzucie rożnym, wyręczyli obrońcy, wybijając piłkę z linii bramkowej. Drugi taki sam błąd bramkarza Olimpii był już jednak brzemienny w skutkach i od 65. minuty gospodarze przegrywali już dwoma golami. Budaković zachował się bardzo biernie przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, obrońcy zaspali i niepilnowany przez nikogo obrońca Szufryn z szóstego miejsca umieścił piłkę w siatce. W tym momencie właściwie skończyły się emocje przy Agrykola w sobotnie popołudnie. Druga stracona bramka kompletnie odebrała ochotę do gry Olimpii, a goście skupili się na obronie satysfakcjonującego wyniku.

Olimpia w całym meczu oddała zaledwie dwa groźne strzały. Pierwszy w 72. minucie, kiedy to Buśkiewicz z półobrotu zmusił do maksymalnego wysiłku Lisaka, a drugi na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy ładnie z rzutu wolnego uderzył Pacan.

 

To była ostatnia kolejka pierwszej rundy I ligi, ale jesienią rozegrane zostaną jeszcze trzy seriw gier z wiosny

DARO/www.portel.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty