Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > I liga
Sandecja nie szarżowała, a i tak wywiozła punkty z Łęcznej

GKS Bogdanka – Sandecja Nowy Sącz 0-2 (0-1)

0-1 Gawęcki 45
0-2 Woźniak 87

Sędziowali Piotr Siedlecki oraz Jakub Wójcik i Łukasz Jaworski (Warszawa). Żółte kartki: Magdoń, Benevente – Gawęcki, Berliński. Czerwona kartka - Gawęcki (85, za dwie żółte).
GKS: Prusak – Sołdecki, Benevente, Bartoszewicz, Pielorz (30 Łuczak), Magdoń, Nikitović, Pielach (76 Paluchowski), Renusz, Zuber (59 Żukowski), Nild
SANDECJA: Kozioł – Fechner, Frohlich, Midzierski, Woźniak, Jędrzejowski, Berliński, Leśniak, Gawęcki, Wiśniewski (78 Chmiest), Aleksander (Eismann).

I-ligowa Sandecja wypunktowała Bogdankę Łęczna na jej boisko. Nie szarżując tempa podopieczni Mariusza Kurasa strzelili rywalom dwie bramki.

 

Bogdanka nieźle prezentowała się na początku meczu i nawet stwarzała sytuację. Już w 1 min Bartoszewicz wypuścił w uliczkę Nildo, ten dośrodkował w pola karne, ale strzał Dawida Sołdeckiego z jedenastu metrów poszybował tuż nad poprzeczką. W 4 min Nildo po podaniu Zubera trafił w Kozioła. W 26 min bardzo groźnie było pod bramką gości. Piłkę w środkowej strefie odebrał Sołdecki, zagrał do Nildo, a ten dośrodkował w pole karne. Nieobstawiony Renusz w dogodej sytuacji strzelił głową wprost w jednego z obrońców Sandecji. Trzy minuty Bogdanka znów miała szansę - z lewej strony do Sołdeckiego podał Renusz, a ten mając przed sobą tylko Kozioła uderzył wprost w golkipera gości. Dopiero w 32 min Sandecja pierwszy raz tak groźnie się odgryzła. Po centrze z rzutu wolnego Wiśniewskiego głową uderzał Midzierski. Dobry refleks Prusaka sprawił, że Bogdanka nie straciła gola. W 43 Aleksander mógł wykorzystać błąd rywali.  PO nieporozumienie pomiędzy Magdoniem a Benevente przejął piłkę, mocno strzelił z 18 metrów, ale  w środek bramki dobrze ustawionego Prusaka. Golkiper GKS-u wypiąstkował to uderzenie. Gdy wydawał się, że pierwsza połowa nie pryniesie bramek, Sandecja zdobyła gola do szatni. Z narożnika pola karnego piłkę na bramkę uderzył Gawęcki, zaskakując Prusaka.

Po przerwie tempo gry nieco spadło. Najlepszą szansę na wyrównanie gospodarze zmarnowali w 75 min - Nildo wycofał piłkę do Nikitovicia, a kapitan Bogdanki uderzył w słupek. W 87 min kontra Sandecji przyniosła jej drugiego gola  - kapitalnym, prostopadłym podaniem popisał się Jędrzejowski, a sytuację ze stoickim spokojem wykorzystał Woźniak, który minął Prusaka i trafił do pustej bramki.

 

daniem trenerów

Piotr Rzepka, GKS Bogdanka: - Meczem z Sandecją kończyliśmy rundę jesienną w Łęcznej. Chcieliśmy za wszelką cenę zdobyć trzy punkty, niestety nie zdobyliśmy ani jednego. Są takie mecze, że los wybiera sobie jedną stronę, dziś szczęście wybrało drużynę Sandecji. Ja nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do swoich zawodników jeśli chodzi o zaangażowanie, chęć grania do końca. Wynik jest fatalny, ale przyznam że nigdy wcześniej tutaj w Łęcznej nie stworzyliśmy sobie tylu sytuacji bramkowych co w tym meczu.

Mariusz Kuras, Sandecja Nowy Sącz: - Cieszę się, że z trudnego terenu przywozimy trzy punkty. Tabela pierwszej ligi rozrywa się na dwie połówki, a ja chciałbym abyśmy się zabrali z tą górną połówką, abyśmy mieli szansę bić się o wyższe lokaty. W Łęcznej zrobiliśmy ku temu krok. Na pewno w tym zwycięstwie potrzebowaliśmy bardzo dużo szczęścia. Szczęście było w tym meczu po naszej stronie, czego brakowało we wcześniejszych spotkaniach.

sportowetempo.pl/lubelskapilka.net/sandecja.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty