Polonia Bytom - Kolejarz Stróże 0-1 (0-0)

0-1 Cichy 61
Sędziował Jarosław Chmiel. Żółte kartki: Gamla - Stefanik, KOwalczyk, Cichy.
POLONIA: Balaż (46 Kiełpin)  - Sinclair, Gamla, Killar, Chomiuk, Pietrowski (46 Kornacki), Dziewulski, Alancewicz (80 Wojsyk), Michalak - Mąka, Świerczok.
KOLEJARZ: Lisak - Cichy, Markowski, Szufryn, Walęciak - Chrapek (67 Kantor), Stefanik, Niane, Cebula (71 Zawiślan) - Wolański (84 Zawadzki)  - Kowalczyk.

Piąte zwycięstwo w sezonie odniósł Kolejarza Stróże. Z meczu w Bytomiu zapamięta trzy punkty, bo jeśli chodzi o emocje, to tych nie było wiele. To był mecz z gatunku tych do pierwszej bramki, strzelili ją stróżanie w 61 min, a mogli już 12.

Kolejarz dostał wtedy rzut karny za rękę Gamli, ale jego wykonawca Krzysztof Markowski trafił w poprzeczkę. W pierwszej połowie tak doskonałej szansy na gola Kolejarz już nie miał. Polonia trafiła do bramki Lisaka, ale sędzia uznał, że nim uczynił to Świerczok faul popełnił Killar. W 42 min ładna wymiana podań bytomian mogła skończyć się prawidłowym już golem, ale Alancewicz uderzał tuż obok bramki.

Przed końcem pierwszej połowy bramkarz Polonii Balaż został sfaulowany i potrzebował długiej pomocy medycznej. Dotrwał do przerwy, ale na drugą połowę już nie wyszedł. Zastąpił go Kiełpin.

Po przerwie Polonia przez kilka minut sprawiała nieco lepsze wrażenie, ale skończyło się to w 61 min. Z rzutu rożnego dośrodkował Cebula, a Cichy - w swoim popisowym zagraniu - głową posłał piłkę do bramki. Kolejarz objął prowadzenie i go pilnował, raz był w większych opałach. Po strzale Mąki obroncy wybijali piłkę sprzed linii bramkowej.

Jeszcze próbowali się odgryźć bytomianie, ale robili to tak nieporadnie, że aż kibice pytali ich z trybun "Co wy robicie". Po końcowym gwizdku, gdy Kolejarz tańczył z radości, gospodarzy żegnały gwizdy.

DARO