Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Szatałow dokonał cudu, Cracovia się utrzymała

GKS Bełchatów - Cracovia 1-0 (0-0)

1-0 Kuświk 56

Sędzia: Szymon Marciniak z Płocka. Żółta kartka - Bartczak.

GKS: Sapela - Bocian, Drzymont, Lacić, Popek - Mysiak, Sawala, D. Nowak (76 Da Silva), Wróbel (65 Komolov), Małkowski (90+1 Buzała) - Kuświk.

CRACOVIA: Kaczmarek - Mierzejewski, Radomski, Kosanović, Suart - Suworow (88 Krzywicki), Struna (67 Boljević), Bartczak, Ntibazonkiza - Klich, Dudzic (46 Visnakovs).

 

To jedyny taki przegrany mecz, po którym piłkarze i trenerzy Cracovii świętowali jakby wygrali. Trener Jurij Szatałow latał w górze podrzucany przez swoich piłkarzy. Pasy utrzymały jednopunktową przewagę w tabeli dzięki wynikom z innych boisk, na których przegrały Polonia Bytom i Arka Gdynia.

 

Bełchatów nie zamierzał bowiem ułatwiać krakowianom zadania i grał o zwycięstwo. W bezbramkowej pierwszej połowie niepewne jeszcze swojego losu Pasy tylko raz poważnie zagroziły bramce Sapeli - w 36 min mocni strzelał na nią Struna, bramkarz odbił piłkę. Wśród bełchatowian dwie strzeleckie próby podjął Nowak, obie były niecelne.

Drugą połowę Cracovia zaczęła mocnym akcentem - w 50 min Klich trafił w słupek. Sześć minut później Kuświk pokonał Kaczmarka. Strzeleckie próby krakowian (uderzali Visnjakovs i znów Klich) nie przynosiły im bramek. Na szczęście dla nich gole padały na innych stadionach, Śląsk gromił Arkę, a Legia Polonię Bytom.

 

Jurij Szatałow, trener Cracovii: - Po takich emocjach trudno oceniać sam mecz, trzeba powiedzieć, że GKS grał groźnie i wyprowadzał dobre akcje. Z naszej strony próbowaliśmy odpowiedzieć, mieliśmy kilka sytuacji. Najważniejsze, że zostaliśmy w lidze! Mamy utrzymanie i z tego najbardziej się cieszę! Czy ja wyglądam na cudotwórcę? Na pewno nie. To nie tylko moja zasługa. ja tylko dałem wiary w to, że możemy się utrzymać. To prztyczek w nos dla tych, którzy za wcześnie mówili, że Cracovia spada. Udowodniliśmy, że tak nie jest! Gdy dowiedziałem się, że Polonia i Arka przegrywają, od razu straciliśmy gola, nie wiem dlaczego (śmiech). Zawodnicy cały sezon grali z dużym ciśnieniem i sam im się dziwię, że wytrzymali do końca.

Maciej Bartoszek, trener  GKS-u: - Mecz z Cracovią był dla mnie i dla zespołu ciężkim spotkaniem. nie chodzio o kwestię sportową, ale i te pozasportowe. Mówiło się, że GKS nie ma o co walczyć, nie będzie chciał wygrać. Teoretycznie nie graliśmy o nic, a Cracovia o byt, o życie. Nasi zawodnicy chcieli jednak wygrać to spotkanie i do końca kontrolowali jego losy. Bardzo się cieszę z tego powodu. Dobrze, że zakończyliśmy sezon zwycięstwem.

st/cracovia.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty