Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Jagiellonia rozbiła Korona, wraca do gry

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 4-0

1-0 Frankowski 52
2-0 Kupisz 64
3-0 Kupisz 76
4-0 Frankowski 76

Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Żółte kartki: Norambuena - Sobolewski, Dirceu, Niedzielan.
JAGIELLONIA: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Arzumanyan, Pejovic - Kupisz, Grzyb, Hermes (68 Makuszewski), Lato (72.Kascelan) - Burkhardt (82 Steć) - Frankowski.
KORONA: Szamotulski - Markiewicz (67 Dirceu), Hernani, Stano, Mularczyk - Sobolewski, Lech, Jovanovic, Korzym (58 Puri) - Andradina (55 Tataj) - Niedzielan.

Właściwy rytm zaczyna łapać Jagiellonia Białystok, która przełamała się po czterech meczach bez zwycięstwa. Pokonując w sobotę pewnie Koronę Kielce 4-0 wróciła na pozycję wicelidera. Przełamał się również Tomasz Frankowski, który zdobył 12. bramkę w sezonie.

W Białymstoku zmierzyły się dwa zespoły przeżywające w rundzie wiosennej głęboki kryzys. Ostatnia kolejka mogła wskazywać, że zarówno Jagiellonia jak i Korona najgorsze mają już za sobą. Dzisiejsze spotkanie pokazało, że stwierdzenie to prawdziwe jest tylko w przypadku podopiecznych Michała Probierza, którzy rozgromili zespół z Kielc 4:0.

Dominacja gospodarzy w spotkaniu nie podlegała dyskusji od początku meczu. Już w 14. minucie mogło być 1:0, bo po faulu na Tomaszu Kupiszu sędzia podyktował rzut karny. Nie popisał się jednak w tej sytuacji Marcin Burkhardt, który fatalnie przestrzelił z "jedenastkę". Nie podłamało to białostoczan, choć w 20. minucie to Korona miała bardzo dobrą okazję, jednak po akcji Macieja Korzyma i Grzegorza Lecha popisał się Grzegorz Sandomierski.

Później atakowała już tylko Jagiellonia. Przed przerwą Szamotulskiego uratowała jeszcze poprzeczka, ale po zmianie stron szczęście sprzyjało już tylko podopiecznym Michała Probierza. Wielkie strzelanie rozpoczął Tomasz Frankowski, który trafił w 52. minucie, w swoim stylu znajdując się idealnie w polu karnym po ładnym dośrodkowaniu Burkhardta, który zrehabilitował się za niewykorzystanego karnego.

Później to Kupisz został bohaterem meczu, dwukrotnie trafiając do siatki. Najpierw dobił głową strzał Jarosława Laty, a następnie wykorzystał świetne podanie "Franka". Strzelanie zakończył sam Frankowski, który wykorzystał niepewną interwencję Szamotulskiego.

Tym samym Jagiellonia awansowała na pozycję wicelidera, wykorzystując wczorajszą wpadkę Śląska Wrocław. Korona natomiast do końca musi martwić się o utrzymanie i patrzeć na wyniki dzisiejszych spotkań trzech ostatnich zespołów w tabeli.

Marcin Szczepański, ekstraklasa.net

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty