Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Śląsk przerwał zwycięską serię Polonii Zielińskiego

Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław 0-1 (0-0)

0-1 Sobota 82

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).

POLONIA: Przyrowski - Mynar (86 Wszołek), Jodłowiec, Kokoszka, Sadlok (79 J. Gancarczyk) - Mierzejewski, Andreu (70 Gołębiewski), Trałka, Piątek, Brzyski - Sobiech.
ŚLĄSK: Kelemen - Pawelec, Fojut, Celeban, Socha, Elsner, Spahić (46 Sobota), Ćwielong, Łukasiewicz, Madej (89 Jezierski), M. Gancarczyk (77  Szewczuk).

Śląsk Wrocław przerwał zwycięską serię Polonii Warszawa, pokonując podopiecznych Jacka Zielińskiego 1-0 na ich boisku. Gola na wagę trzech punktów zdobył zmiennik u Oresta Lenczyka Waldemar Sobota. Seria zwycięstw Polonii skończyła się więc na czterech.

 

Poloniści przystępowali do tego pojedynku bez dwóch pauzujących za kartki graczy - Bruno Coutinho oraz Euzebiusza Smolarka. Do drużyny powrócili natomiast Artur Sobiech i Maciej Sadlok. Młody defensor został ustawiony dziś na lewej obronie. Z kolei inny lewy obrońca, Tomasz Brzyski, przeszedł do linii pomocy. W zespole gości zabrakło czwórki kontuzjowanych - między innymi Sebastiana Mili i Przemysława Kaźmierczaka.

Już od początku nieznacznie przeważali piłkarze "Czarnych Koszul". Przekładało się to jedynie na statystykę posiadania piłki, bo dogodnych sytuacji podbramkowych było po obu stronach jak na lekarstwo. W 7. minucie głowami w środkowej strefie boiska zderzyli się Adrian Mierzejewski i Rok Elsner, co sprawiło, że musieli kontynuować grę z opatrunkami. Dopiero po tym zdarzeniu odnotowano pierwsze strzały zawodników Polonii. Na bramkę Śląska uderzali kolejno: Radek Mynář, Łukasz Trałka, Łukasz Piątek, dwukrotnie Adrian Mierzejewski i, z rzutu wolnego, Tomasz Brzyski. Nie były to próby, które mogły zaskoczyć Mariana Kelemena.

Spotkanie było dosć wyrównane. Okazje mieli również goście. W 23 min sam na sam z Sebastianem Przyrowskim znalazł się Amir Spahić, który próbował przelobować bramkarza, ale bez powodzenia. Podopieczni Jacka Zielińskiego najlepszą sytuację do objęcia prowadzenia stworzyli sobie w 37. minucie. Właśnie wtedy Artur Sobiech zagrał z głębi pola do Łukasza Piątka. ten przeciągnął futbolówkę i po kilkunastu metrach gonitwy uderzył minimalnie obok bramki. Tuż przed końcem pierwszej odsłony na strzał z dystansu zdecydował się jeszcze Antoni Łukasiewicz, lecz uderzenie wychowanka Polonii, grającego w barwach Śląska, było niecelne.

Na początku drugiej połowy mocniej nacisnęli przyjezdni. Ale to poloniści byli bliżej objęcia prowadzenia - a przynajmniej tak mogło się wydawać - gdy na linii pola karnego Artur Sobiech odegrał piętką do wychodzącego na czystą pozycję Adriana Mierzejewskiego. W tej sytuacji jednak w porę zainterweniowali defensorzy Śląska. Ze strony gości na strzały decydowali się Łukasz Madej i, wprowadzony w przerwie, Waldemar Sobota. Zresztą ten zawodnik sprawiał wiele trudności piłkarzom "Czarnych Koszul", którzy do dogodnych okazji doszli dopiero po upływie pierwszego kwadransu drugiej odsłony meczu.

W 62. minucie rzut wolny z 30. metra boiska egzekwował Tomasz Brzyski. Jego mocne uderzenie po ziemi dobrze wyczuł Marian Kelemen. Chwilę później rzut rożny dla warszawskiej Polonii wywalczył dobrze dysponowany Adrian Mierzejewski. Do piłki podszedł Brzyski i posłał piłkę na 6. metr. Na trybunach zrobiła się wrzawa, ale piłka nie znalazła drogi do bramki - Artur Sobiech o milimetry minął się z piłką.

Trener Jacek Zieliński postawił na ofensywę, wprowadzając na murawę Daniela Gołębiewskiego, a chwilę później także Janusza Gancarczyka. Boisko opuścili Andreu oraz Maciej Sadlok. W międzyczasie bezpośrednio przed Mariana Kelemena wyszedł Łukasz Trałka, ale w ostatniej chwili ubiegł go Tadeusz Socha. Dokładnie w 82. minucie w pole karne Polonii wbiegł Waldemar Sobota, oszukał zwodem dwóch polonistów i pewnym strzałem pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Do szaleńczych ataków rzucili się gospodrze. Bliscy szczęścia po strzałach głową byli Artur Sobiech i Adam Kokoszka, a w doliczonym czasie gry gola powinien był zdobyć Daniel Gołębiewski. Znów jednak na wysokości zadania stanął golkiper Śląska.
ST/ksppolonia.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty