Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Jagiellonia nie dogoniła ani Polonii, ani Wisły

Polonia Bytom - Jagiellonia Białystok 3-2 (3-0)

1-0 Barcik 15
2-0 Vascak 34
3-0 Jarecki 38
3-1 Seratlic 50
3-2 Skerla 90+1

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Telichowski, Hanek, Kobylik, Chomiuk - Hermes, Arzumanyan, Seratlic, Burkhardt.
POLONIA: Juszczyk - Hricko, Killar, Żytko, Telichowski - Radzewicz (68 Chomiuk), Hanek, Barcik, Tymiński, Jarecki (80 Podstawek) - Vascak (57 Kobylik).
JAGIELLONIA: Sandomierski - Cionek, Skerla, Arzumanyan (46 Pejovic), Norambuena - Kupisz, Kascelan (46 Burkhardt), Hermes, Lato - Frankowski (71 Makuszewski), Seratlic.

Jagiellonia nie wykorzystała potknięcia Wisły i nie dogoniła jej w tabeli Ekstraklasy, bo w Bytomiu nie dogoniła Polonii. Po pierwszej połowie broniący się przed spadkiem śląski zespół prowadził z wiceliderem tabeli 3-0! Pościg podopiecznych Michała Probierza skończył się na dwóch bramkach

 

Początek meczu nie zapowiadał niespodzianki. Jagiellonia zaatakowała, szybko miała bramkową szansę (Frankowski) i wydawało się, że zaraz zacznie trafiać do bramki bytomian. A tymczasem to oni zaczęli strzelać bramki przy beztroskiej postawie obrońców Jagiellonii.

Najpierw kontra gospodarzy zaprowadziła w pole karne Miroslava Barcika, który wyszedł sam na bramkarza Jagiellonii i obok niego posłał piłkę do bramki.

Na 2-0 podwyższył Blazej Vascak, który dostał piłkę rozegraną wcześniej prerz Miroslava Barcika z  Marcinem Radzewiczem. Jeszcze przed przerwą było 3-0. Dariusz Jarecki sfinalizował akcję, w której znaczący udział miał Radzewicz.

Jagiellonia nie poddała się po tych ciosach. Drugą połowę zaczęła od przywracającej jej nadzieję bramki Emira Seratlicia, który wykorzystał podanie Jarosław Laty.  Polonia mogła ostateczniue dobiuć rywala w 60 min, ale ale świetnej okazji nie wykorzystał Radzewicz. Zafundowała sobie przez to nerwy w końcówce, gdy kontaktowego gola zdobył Andrius Skerla, dobijając piłkę po strzale Marcina Burhardta. To był już doliczony czas, Jagiellonia już nie dogoniła rywala.

st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty