Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa

Polonia Warszawa - Arka Gdynia 4-0 (2-0)

1-0 Trałka 28

2-0 A. Mierzejewski 45 (karny)

3-0 Piątek 50

4-0 A. Mierzejewski 85

 

Sędziował Adam Lyczmański z Bydgoszczy. Żółte kartki: Bruno - Bruma, Glavina, Rožić, Noll. Widzów 4000.

POLONIA: Przyrowski - Mynarz (46 Tosik), Jodłowiec, Kokoszka, Brzyski - Piątek, Trałka, Andreu, Bruno (79 Wszołek) - A. Mierzejewski, Gołębiewski (70 Teodorczyk).

ARKA: Moretto - Bruma, Szmatiuk, Rožić, Noll - Giovanni (56 F. Burkhardt), Zawistowski, Labukas, Božok, Glavina (70 Bednarek) - Siemaszko (52 Ivanovski).

 

 

 

Warszawianie przystąpili do meczu z Arką po trzech kolejnych zwycięstwach, ale bez dwóch piłkarzy, którzy mogliby zadbać o strzelanie bramek. Artur Sobiech jest kontuzjowany, a Euzebiusz Smolarek pauzował za czerwoną kartkę. Okazało się, że nawet bez tych zawodników "Czarne Koszule" mają potencjał.

 

František Straka (trener Arki): - Ciężko zebrać słowa po takim meczu. Musimy jednak zaakceptować przegraną. Polonia Warszawa była dzisiaj zdecydowanie lepszą drużyną. Popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów, których mogliśmy uniknąć. Sprawiliśmy, że Polonia z dużą łatwością szturmowała naszą bramkę. Ale taka jest właśnie piłka. Tak jak już mówiłem: Polonia była lepszym zespołem i była po prostu dużo lepiej dysponowana. Patrzymy teraz w przyszłość i musimy zmobilizować się na kolejne spotkania.

 

Jacek Zieliński (trener Polonii): - My jesteśmy w zupełnie innych nastrojach niż trener Straka i piłkarze Arki. Jesteśmy zadowoleni i myślę, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Dużymi fragmentami ta gra wyglądała bardzo poprawnie. Paradoksem jest to, że można się przyczepić do skuteczności. Gdybyśmy wykorzystali te wszystkie okazje, to wynik mógłby być jeszcze wyższy. Bądźmy jednak spokojni. Mamy trzy punkty. Jest to też kolejny mecz bez straty bramki. Nie ukrywam, że ta gra wygląda coraz bardziej tak, jak chcielibyśmy. Chociaż sam początek meczu i pierwsze 15 minut drugiej połowy to nie było to, co sobie zakładaliśmy. Ale ta końcówka i druga połowa pierwszej odsłony na pewno wyglądały znacznie lepiej. Zagrywaliśmy prostopadłe piłki między wysokich, ale niezbyt zwrotnych defensorów i to się sprawdziło. Gratuluję chłopakom, bo mamy fajne święta. Aczkolwiek życie toczy się dalej i myślimy już o meczu ze Śląskiem.

st/ksppolonia.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty