Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Nie ma Grosickiego, nie ma zwycięstw

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1-2 (0-0)

0-1 Sandomierski  54, samob.
0-2 Traore 57
1-2 Lato 60

Sędziował Radosław Trochimiuk. Żółte kartki: Kascelan - Bajic. Widzów 6 tys.

JAGIELLONIA: Sandomierski - Norambuena, Cionek, Skerla, Pejović - Kupisz, Kascelan (63 Hermes), Grzyb, Lato - Burkhardt (37 Frankowski) - Sotirovic (66 Seratlic).
LECHIA: Małkowski - Bąk, Airapetian, Vucko, Deleu - Surma, Nowak, Bajic (70 Pietrowski), Traore (82 Poźniak) - Lukjanovs (90+1 Andriuskevicius), Buval.

Trudna jest ta wiosna dla niedawnego lidera ekstraklasy. Jagiellonia Białystok przegrała u siebie z Lechią Gdańsk 1-2 w 18. kolejce. Miał nie być dotkliwy brak Kamila Grosickiego, ale jakoś Jaga bez niego nie jest już taka sama jak jesienią...

 

To pierwsza porażka Jagiellonii w tym sezonie przed własną publicznością, tym dotkliwsza, że pierwszym krokiem do niej była pechowo stracona pierwsza bramka. W 54 min Buval dostał świetną prostopadłą piłkę, wyprzedził rywali. Potem dograł do Lukjanovsa - piłka po jego uderzeniu, które oddał na leżąco, odbiła się od słupka, a potem od Sandomierskiego i ... wpadła do siatki. Trzy minuty później było już 0-2. Na bramkę Jagiellonii strzelał Surma, Sandomierski wybił piłkę, ale tak, że trafiła do Traore. Ten z ostrego kąta posłał piłkę do celu.

Gdy Lato w 60 min Lato zamknął dośrodkowanie Kupisza i zdobył kontaktowego gola, kibice Jagiellonii mogli mieć nadzieję, że ich pupile jeszcze się podniosą i odrobią stratę. Były ku temu okazje, ale na nadziejach się skończyło...

 

Pierwsza połowa spotkania w Białymstoku rozczarowała. Warte wspomnienia są jedynie indywidualne zrywy Traore, oraz najlepsza w tej połowie, bo jedyna, okazja na otworzenie wyniku, którą zmarnował napastnik Lechii - Ivans Lukjanovs. Z powodu kontuzji jeszcze przed przerwą, boisko musiał opuścić Marcin Burkhardt, zmienił go Tomasz Frankowski.

ST/ekstraklasa.net

Powiedzieli po meczu:

Tomasz Kafarski (trener Lechii): - Mieliśmy dzisiaj idealną kopię tego co wydarzyło się na jesieni. Byłem wówczas zawiedziony po meczu z Jagiellonią, z pewnością tak samo jak trener Probierz dzisiaj. Udało nam się szybko zdobyć dwie bramki i nasi piłkarze pomyśleli już sobie, że ten mecz mamy wygrany. Bramka na 2:1 skomplikowała nam grę i mogliśmy zobaczyć zespół Lechii jakiego ja jeszcze nie widziałem, bardzo głęboko cofnięty a Jagiellonię bardzo dobrze grającą piłka. Bardzo cieszę się z tej wygranej, bo doskoczyliśmy do czołówki, ale chciałbym również cieszyć się w środę.

Michał Probierz (trener Jagiellonii):
- Nie jestem trenerem, który wypina pierś tylko wówczas, gdy zespół wygrywa, ale jestem z zespołem również, gdy przegrywa. Porażka skomplikowała nam bardzo sytuację, mieliśmy wszystko w zasięgu swojej ręki, wygrać dzisiaj i doskoczyć do Wisły, a tak liga robi się bardzo ciekawa. Widać było, że zespół po dwóch straconych bramkach, grając na luzie potrafił stworzyć sobie bardzo wiele sytuacji. Mogliśmy jeszcze kilka wykorzystać. Na pewno w jakiś sposób grę skomplikowała nam kontuzja Burkhardta, bo chcieliśmy Tomka Frankowskiego wpuścić trochę później i rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Nie udało się. Gratuluję trenerowi Lechii wygranej, a my musimy głęboko się zastanowić, jak ustawić zespół, bo pewne elementy gry szwankują. Musimy wygrać dwa najbliższe mecze, a później mamy dwa tygodnie przerwy na reprezentację, gdzie na zgrupowania wyjeżdża jedenastu zawodników.

jagiellonia.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty