Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła po raz trzynasty mistrzem Polski!2011-05-15 12:49:00

W 183. derbach Krakowa Wisła wygrała z Cracovią 1-0, a ten wynik oznacza, że "Biała Gwiazda" już dziś została po raz trzynasty mistrzem Polski! Bramkę na wagę tytułu strzelił Melikson.


Wisła Kraków – Cracovia Kraków 1-0 (1-0)

1-0 Melikson 17

Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Chavez, Wilk, Sobolewski - Bartczak, Radomski. Widzów 17 500.

WISŁA: Pareiko – Cikos, Chavez, Jaliens, Paljić – Sobolewski, Wilk – Melikson (77 Siwakow) – Małecki (90+3 Żurawski), Genkow, Kirm (88 Jirsak).

CRACOVIA: Kaczmarek – Mierzejewski, Trivunović, Radomski, Suart – Szeliga (66 Boljevic), Bartczak – Suvorov, Klich, Ntibazonkiza – (46 Visnakovs).

 

 

Deszczowa aura miała sprzyjać Cracovii, mającej w składzie dysponujących imponującym przyspieszeniem Seidiego Ntibazonikę i Bartłomieja Dudzica. Nim jednak zdążyli dotknąć piłki, mogła ona stracić gola. Cwetan Genkow znalazł się w sytuacji sam na sam, wychodząc do podania na granicy spalonego. Niemniej uderzył wprost w ręce Wojciecha Kaczmarka, który w pierwszych minutach miał zdecydowanie więcej pracy niż golkiper wiślaków. Jakkolwiek „Pasy” nie odstawały. Szanowały piłkę, ale wciąż odbijały się od „ściany” na 40 metrze od bramki.

 

Wisła udokumentowała swoją przyzwoitą postawę prowadzeniem w 17. minucie, gdy zarobiła rzut rożny. Egzekwował go Patryk Małecki, a centra spadła wprost na głowę Maora Meliksona. Ten precyzyjnie skierował piłkę obok bliższego słupka, a Kaczmarek nawet nie zareagował. Gospodarze chcieli pójść za ciosem. Po wznowieniu gry poprowadzili akcję prawym skrzydłem, do której podłączył się Kew Jaliens. Holender został powstrzymany brutalnym faulem przez Mateusza Bartczaka (obejrzał za niego żółtą kartę), po czym długo nie podnosił się z murawy. Wydawało się nawet, że opuści ją z pomocą noszowych, lecz na szczęście wślizg nie spowodował poważniejszych obrażeń u stopera.

 

Trener Jurij Szatałow spokojnie obserwował wydarzenia oparty o ławkę rezerwowych, a te nie były wcale wesołe z perspektywy jego zespołu. Cracovia została zepchnięta do obrony, a Kaczmarek co chwilę zmuszany był do interwencji. Strzały – oddawane przede wszystkim głową z okolicy 15 metra – nie sprawiały mu problemów, ale dobitnie pokazywały, kto posiada inicjatywę. Dopiero na kilka minut przed przerwą udało się gościom wyjść z kontrą owocującą rzutem wolnym w centrum pola w odległości, z której jak najbardziej można było się pokusić o strzał. Na niego zdecydował się Alexandr Suvorov, a piłka lecąca nieprzyjemną parabolą dla bramkarza odbiła się od zewnętrznej części słupka.

 

Przed drugą częścią po stronie gości Alexej Visniakovs zmienił niewidoczne Dudzica, zaś rola najbardziej wysuniętego w ustawieniu przypadła Seidiemu. Cały zespół ustawiał się wyżej, czego efektem była częstsza obecność na połowie Wisły. To sprokurowało wymianę ciosów, która niewątpliwie uatrakcyjniała spotkania. Nawet jeśli nie udawało się finalizować akcjami próbami strzeleckimi, to ofensywne nastawienie drużyn dynamizowało grę.

 

W 62. minucie oddech wstrzymali sympatycy Białej Gwiazdy. Partnerzy dostrzegli przed polem karnym Suvorova, a ten huknął bez namysłu. Sergei Pareiko był ustawiony na linii strzału, ale nie był w stanie chwycić śliskiej futbolówki. Ta odbiła się od jego klatki piersiowej i natychmiast dopadł do niej Seidi, ale sędzia boczny zdecydowanym gestem zasygnalizował spalonego. „Pasy” nie ustępowały w dążeniach do wyrównania. Kilkanaście sekund później naciskany Dragan Paljić odegrał do Pareiki. Rozpaczliwym wybiciem trafił w Seidiego, a na jego szczęście piłka wyleciała w aut, choć mogła nabrać rotacji w kierunku bramki.

 

Coraz intensywniej rozgrzewali się rezerwowi Wisły, której potrzeba było świeżości. Na nieco ponad kwadrans przed końcem sygnał do wejścia dostał Michaił Siwakow. To było wyraźne wzmocnienie „rozmytej” drugiej linii. To nie zamknęło jednak drogi do prób z dystansu dla Cracovii. W 80. minucie o centymetry pomylił się Seidi, a potem poprawił jeszcze Suvorov. Starania spełzły na niczym. Dodatkowo Wisła złapała oddech i w doliczonym czasie wypierała rywali ze swojej połowy. Cenne sekundy skradło jeszcze wprowadzenie Macieja Żurawskiego. Po nim zabrzmiał ostatni gwizdek!

 

Robert Błaszczyk


Aktualizacja 15:10,15:38, 16:02, 16:40

 


wisla radosc w874.jpg
wisla radosc w 872.jpg
wisla radosc w 41.jpg
melikson w81.jpg
ntibazonkiza sobolewski w72.jpg
sobolewski szeliga w63.jpg
suart malecki w22.jpg
kaczmarek w34.jpg
kibic wisla w79.jpg
kirm w 61.jpg
malecki szeliga w11.jpg
melikson bartczak w76.jpg
wisla radosc w91.jpg
wisla radosc w 93.jpg
melikson radosc w86.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty