Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Kapitan Wisły: Nikomu nie uda się nas rozbić2011-04-22 20:02:00

- Nasza przewaga zmalała, ale nikt z nas jednak nie panikuje - zapewnia kapitan Wisły Radosław Sobolewski.


Bartosz Karcz, Gazeta Krakowska: - Trener Orest Lenczyk po meczu z Wisłą stwierdził, że nie miał skrupułów wstawić do bramki przegubowca, a w dodatku praktycznie od początku musieliście gonić wynik.

RADOSŁAW SOBOLEWSKI:
- Rzeczywiście ta bramka już w 2 minucie ustawiła spotkanie. Śląsk założył, że będzie się bronił całym zespołem od trzydziestego metra, a my mieliśmy spory problem ze skruszeniem tego wrocławskiego muru.

- Zgodzi się pan, że brakowało wam bardzo Cwetana Genkowa? Patryk Małecki nie miał za bardzo szansy wygrać w powietrznych pojedynkach z rosłymi stoperami Śląska.

Zgadza się. Powinniśmy w inny sposób szukać wolnego zawodnika, który strzeliłby Śląskowi bramkę.

- Jeszcze kilka tygodni temu mieliście osiem punktów przewagi w tabeli. Teraz zostały tylko trzy, a w dodatku terminarz macie trudniejszy od Jagiellonii.

- Każdy mecz jest trudny i nie ma co dywagować na temat terminarza. Nasza przewaga zmalała. Nikt z nas jednak nie panikuje. Ciągle mamy te trzy punkty nad Jagiellonią i pozostaje ciężko pracować, żeby zdobyć mistrzostwo Polski.

- Czego najbardziej zabrakło we Wrocławiu, żeby skruszyć mur Śląska?

- Przede wszystkim spokoju. Utrzymywaliśmy się przy piłce. Trzeba było grać szybciej, na jeden, dwa kontakty i szukać miejsca bokami. W środku był taki tłok, że ciężko było się przebić. Zresztą, zachowując wszelkie proporcje, można ten mecz porównać do ostatniego spotkania Realu z Barceloną. Tam świetnie wyszkoleni technicznie piłkarze Barcelony też nie potrafili sobie poradzić ze skomasowaną obroną rywala. Śląsk zastosował podobną taktykę. Czy to było ładne, nie mnie oceniać. Po wyniku widać jednak, że było to skuteczne.

- Górnik Zabrze, z którym gracie następny mecz, będzie grał pewnie podobnie.

Będziemy na to przygotowani i myślę, że tym razem skruszymy mur przeciwnika.

- Problemem Wisły wiosną są wyjazdy. Poza meczem z Arką nie wygraliście ani jednego meczu poza Krakowem. Dlaczego tak się dzieje?

Nie wiem do końca jaka jest tego przyczyna. Utrzymujemy się długo przy piłce, co świadczy o tym, że ciężko pracujemy. Decydują niuanse. Czasami brakuje błysku, jednego zagrania, żeby znaleźć wolnego zawodnika w dogodnej sytuacji. A później z minuty na minutę pojawiają się nerwy.

- A są nerwy w szatni w związku ze zmniejszającą się przewagą w tabeli?

Nie. Mimo porażki, nie wszystko było złe w tym meczu. Nasze próby grania w piłkę, organizowanie akcji przyniesie efekt w kolejnych spotkaniach. Wiem, że niektórym mediom Wisła już się znudziła, że chciałyby, w jakikolwiek sposób nas rozbić. Nie uda im się to jednak! Ciągle jesteśmy pewni swego i postaramy się w przekonujący sposób wygrać mistrzostwo Polski.

Rozmawiał Bartosz Karcz, Gazeta Krakowska


sobolewski w 88.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty