Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła: Prawie mistrz, to jeszcze nie mistrz2011-04-04 20:02:00

Po 20. kolejce Ekstraklasy media już ogłosiły Wisłę mistrzem Polski. W klubie świętowania jednak nie ma.  - Przed nami jeszcze 10 kolejek, czyli 30 punktów do zdobycia – zauważa Dragan Paljić.


Trener Robert Maaskant dodaje: - Wygrywając mecz z Jagiellonią na pewno uczyniliśmy bardzo duży krok naprzód, ale ja nie zaczynam kalkulować. Musimy nadal robić to, co do tej pory – wygrywać kolejne mecze.

Wszystko zaczęło się chyba od pomeczowej wypowiedzi trenera Jagiellonii, Michała Probierza, którzy powiedział, że niedzielnym zwycięstwem Wisła praktycznie zapewniła sobie tytuł mistrza. - To bardzo miłe, że trener Probierz tak powiedział – skomentował tę wypowiedź trener Maaskant.
A co sądzi on o prasowych tytułach, które już teraz koronują Wisłę? - To lepiej, niż gdyby gazety pisały, że cały czas osuwamy się w tabeli – odpowiada trener i dodaje: - Przede wszystkim jednak nie czytam gazet, więc jest mi łatwiej. Po drugie zawodnicy zdają sobie sprawę, że jesteśmy w dobrej pozycji, ale wiedzą, że możemy wiele poprawić. Nad tym na pewno będziemy pracować.

Zdaniem szkoleniowca Białej Gwiazdy Wisła może się poprawić praktycznie w każdym elemencie gry. - Na pewno tak nie będzie, że zawodnicy spoczną na laurach. To także moja rola, żeby tak się nie stało. Z tą drużyną można wykonać jeszcze duży progres. Praktycznie każdy zawodnik może grać lepiej niż do tej pory – przekonuje Maaskant i wylicza elementy, w których zespół może się poprawić: obrona, atak, gra pozycyjna, wykonywanie stałych fragmentów gry. - Cały czas się poprawiamy w tych elementach i jeśli nadal tak będzie, to najprawdopodobniej wyniki też będą dobre. Nie myślimy jednak w ten sposób, że już wygraliśmy mistrzostwo. Wygrana z Jagiellonią tylko krok naprzód, to dobry wynik – mówi szkoleniowiec.

Robert Maaskant uważa, że jedno w zespole jest na odpowiednim poziomie. „Możemy cały czas ulepszyć każdy element naszej gry, może poza jednym: poza naszym charakterem. Cały zespół ma bardzo dobry charakter, wszyscy mają bardzo silną wolę wygrywania. Oni będą walczyć za każdym razem, co tydzień będą ciężko pracować – zapewnia szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Pod tym względem Wisła od momentu przyjścia Roberta Maaskanta do Wisły na pewno przeszła długą drogę. Sam trener powtarzał, że słyszał, że wcześniej zespołowi brakowało charakteru, a piłkarze myśleli, że mecze same się wygrają. Po rundzie jesiennej trener mówiło duchu walki w zespole, a dziś dodaje coś więcej. - Do meczu z Cracovią wszyscy w mediach mówili, że nie mamy tu drużyny. Uważam, że odkąd wróciliśmy z obozów w Hiszpanii i Turcji, sytuacja pod tym względem wygląda zupełnie inaczej – przekonuje szkoleniowiec i wylicza: - Widzę zawodników, którzy siedzą ze sobą, rozmawiają, dobrze się razem czują w trakcie treningów, ale także poza boiskiem. Widzę też, jak reaguje drużyna po strzeleniu gola, także ci, którzy siedzą na ławce rezerwowych. Wszyscy się cieszą. Na obozy przed tą rundą jechaliśmy jako indywidualności, a wróciliśmy jako drużyna. To właśnie robi różnicę w tym momencie” – podkreśla Maaskant.

Trener ma też prostą receptę na kolejne sukcesy. Bardzo prostą. „Dla nas najważniejszy jest kolejny mecz. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo wyświechtany slogan, ale tak naprawdę jest – zaznacza szkoleniowiec. „Przed nami jeszcze kilka trudnych meczów. Zdajemy sobie równocześnie sprawę z tego, że jeśli nadal będziemy kroczyć tą sama drogą, to mistrzostwo będzie się coraz bardziej przybliżać do nas, szczególnie, że pozostałe drużyny z czołówki grają jeszcze mecze ze sobą – uważa trener.

M. Górski/wisla.krakow.pl


kirmgenkow.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty