Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Maaskant: Na Frankowskiego trzeba uważać2011-04-01 15:40:00

Starcie Wisły Kraków z Jagiellonią Białystok zapowiada się na najciekawszy akcent 20. kolejki Ekstraklasy. – Dla naszych rywali jest to ostatnia szansa, by włączyć się do gry o mistrzostwo. Nie będziemy zatem czekać, co oni zrobią, ale sami postaramy się zaatakować – mówi Robert Maaskant.


Jesienią białostoczanie wygrali 2-1, chociaż przegrywali po niespełna czterech minutach, kiedy Paweł Brożek zakończył strzałem głową koronkową akcję. Było to dopełnienie pierwszego fragmentu gry, w którym Wisła zdecydowanie przeważała i sprawnie operowała piłką. Radość z gola trwała niespełna 60 sekund. Odpowiedział nieobecny już w składzie Kamil Grosicki, a jeszcze przed przerwą zwycięskie trafienie padło łupem Tomasza Frankowskiego. Wykorzystał rzut karny podyktowany po ewidentnym przewinieniu.

- Jagiellonia zmieniła się w porównaniu do rundy jesiennej, gdy sprawiała niezmiernie pozytywne wrażenie. Aktualnie nie wiedzie się jej tak dobrze, chociaż nie potrafię do końca wyjaśnić, co jest tego przyczyną – komentuje Maaskant możliwości rywali, którzy przed przerwą na zgrupowanie reprezentacji ulegli Lechowi Poznań 0-2. Za swój występ zebrali pochlebne recenzje. Wróżono nawet, że był on przełomowym dla drużyny, a ta powróci do walki o mistrzostwo.

Maaskant przyznaje, że miał okazję poznać się bliżej z trenerem Michałem Probierzem i ceni jego warsztat pracy: - To prawda, że byliśmy kiedyś na kawie. Szanuję to, co zrobił dla klubu oraz jego podejście. Podoba mi się, że otwarcie mówi o ambitnych celach. W niedzielę nie będzie miało to jednak żadnego znaczenia, chociaż lubię, kiedy właśnie takie relacje panują między szkoleniowcami.

Niedzielny termin wydaje się być idealnym dla Wisły, bowiem część z zawodników dopiero dochodzi do siebie po kontuzjach. Inni trenowali zaś przez kilka dni w drużynach narodowych, a do tego musieli przebyć długą podróż jak choćby Osman Chavez. Wszystko jednak wskazuje, że uda się skorzystać ze sprawdzonego składu – łącznie z Erikiem Cikosem, który na początku drugiej połowy meczu przeciwko Polonii Bytom usiadł na ławce z powodu urazu.

- Mamy świetną okazję, by wygrać i odskoczyć pozostałym drużynom walczącym o mistrzostwo – podkreśla Maaskant, zapowiadając otwartą i ofensywną grę. Nadarzy się ku temu dodatkowa sposobność, bowiem goście zagrają bez El Mehdiego, Bartłomieja Grzelaka, Marcina Burkhardta i przede wszystkim lidera środka pola Hermesa, który pauzuje za żółte kartki.Ale będzie w składzie Tomasz Frankowski:  - Nie podoba mi się , że widzę go codziennie na reklamie, która jest niedaleko mojego domu – żartował dziś trener Wisły, a na poważnie dodawał: - To bardzo dobry napastnik, inteligentny. Nikt nie lubi grać przeciwko niemu, bo zawsze może być taki jeden moment, w którym może strzelić bramkę. Zrobił tak w meczu z nami, w Białymstoku. Musimy naprawdę uważać na to, co się dzieje za plecami naszej defensywy.

 

Początek emocji w niedzielę o godzinie 14.45. Spotkanie cieszy się całkiem sporym zainteresowaniem wśród kibiców, ale w kasach pozostało jeszcze około 2000 biletów.
rb


maaskant w05.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty