Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Polscy piłkarze mniejszością w Wiśle?!2011-01-01 23:31:00

Potwierdziły się doniesienia o nowym pracodawcy Mariusza Pawełka. Jeśli podobnie będzie w przypadku braci Brożków, polscy piłkarze będą mniejszością w Wiśle Kraków. Czy obrana droga okaże się słuszna?


Odejście Pawła i Piotra Brożka niewątpliwie zamyka pewien rozdział w historii klubu. Obaj, jako jedyni z obecnego składu, pamiętali początki ery panowania Bogusława Cupiała. Na przełomie 1998 i 1999 roku zostali namówieni przez Adama Nawałkę, by przejść do Wisły – kupującej wówczas najlepszych polskich piłkarzy do pierwszej drużyny, ale budującej również silne zaplecze. Obaj z powodzeniem reprezentowali juniorskie drużyny, a następnie podpisali pierwsze profesjonalne kontrakty w karierze.

Ekstraklasowy debiut jako pierwszy zaliczył Paweł (8. kwietnia 2001 roku). Na ten pamiętny moment Piotr musiał poczekać do września. Potem bracia ogrywali się na wypożyczeniach, nie mając realnych szans na włączenie się do walki o miejsce w składzie przy bezdyskusyjnie najbardziej utalentowanych polskich graczach ostatniej dekady. W końcu doczekali się jednak szansy w Krakowie, by w ostatnich rundach, mimo różnych opinii na temat ich potencjału, stać się wiodącymi postaciami.

Obecnie kluby dopinają szczegóły dotyczące transferu w pakiecie, a w najbliższych dniach powinny oficjalnie potwierdzić transakcję. Na niespełna 20 dni przed startem przygotowań do rundy wiosennej w kadrze pozostanie zaledwie ośmiu ogranych na ligowych boiskach Polaków: Wojciech Łobodziński, Mateusz Kowalski, Patryk Małecki, Cezary Wilk, Rafał Boguski, Radosław Sobolewski, Maciej Żurawski i Łukasz Garguła.

W kontekście zimowych wzmocnień nie wymienia się polskich nazwisk. Trudno przypuszczać, aby to się zmieniło z dwóch powodów. Za uznanych w Ekstraklasie piłkarzy trzeba zapłacić wysokie sumy (a Wisła nie jest do tego skora), a przy nierozwiniętej sieci scoutingowej nie ma na celowniku talentów z niższych lig. Co więcej, trener Robert Maaskant i dyrektor sportowy Stan Valckx chętnie rozglądają się za nabytkami poza granicami naszego kraju.

Czy obrana droga okaże się słuszna? Można mieć poważne obawy po transferach dokonanych latem. Kosztujący około pół miliona euro Milan Jovanić nie potrafił wygrać walki o miejsce w składzie z krytykowanym Pawełkiem, Nourdin Boukhari grał i to tylko jako rezerwowy dzięki sympatii trenera, Gordan Bunoza i Osman Chavez tworzyli parę stoperów z konieczności, nie inaczej było z wystawianym na lewej obronie Draganem Paljicem, a po nieudanych eksperymentach na stałe na ławce znaleźli się Andres Rios i Serge Branco. Wyzwaniu sprostał jedynie Erik Cikos, ale na dobrą sprawę nie został zmuszony do rywalizacji o miejsce w wyjściowej jedenastce.

Rozgrywki zostaną wznowione pod koniec lutego, zatem włodarzom Wisły pozostaje niewiele czasu na ugaszenie niepokoju i budowę zespołu, chcącego podołać zadaniu odzyskania mistrzowskiego tytułu. To będzie pierwsza okazja do oceny pracy prezesa Bogdana Basałaja i dobranych przez niego współpracowników, bowiem pół roku jest niewątpliwie okresem wystarczającym do stworzenia wizji klubu.


rb




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty