Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Andraż Kirm: Pierwszy krok2010-10-23 22:29:00

Jestem bardzo szczęśliwy. To zwycięstwo jest ważne dla mnie, całej drużyny i wspierającej nas publiczności – mówił wiślacki bohater Andraż Kirm po zwycięstwie nad Lechią Gdańsk.


Słoweniec zdobył dwa gole i wywalczył rzut karny, chociaż w ostatnich tygodniach musiał godzić się z rolą jedynie rezerwowego. – Ja zawsze byłem taki szybki i dynamiczny – żartował opuszczając budynek klubowy, ale opinie, że był to jeden z jego najlepszych meczów w Wiśle, nie były przesadzone. – Oczywiście nie jest to mój pierwszy mecz w karierze z dwoma golami, bo zdarzyło mi się to nawet w tamtym sezonie – wspominał zwycięstwo nad Odrą Wodzisław z 29. listopada ubiegłego roku, co było ostatnim pozytywnym akcentem w wykonaniu zawodnika.

Wierzył on w wyczekiwane przełamanie, od którego może się zacząć marsz w górę tabeli: – Jeśli się obserwuje nasze treningi codziennie, to widzi się, że pracujemy naprawdę uczciwie. Prezentujemy się podczas nich bardzo dobrze, niemniej nie zawsze udaje się nam pokazać w trakcie meczów. Tym razem powiodła się nam ta sztuka. To jest pierwszy krok, ale od niego wszystko może się zacząć. W naszej grze może być teraz regularnie zauważalny progres.

Zwycięstwo 5-2 nie przyszło jednak łatwo. W pierwszej połowie stroną dominującą byli goście. – Sądzę, że postawili wysoko poprzeczkę. Mimo tej porażki zaliczyli niezłe zawody, a najwięcej problemów sprawiała nam druga linia – docenił postawę Lechii. Co zadziało zatem na korzyść Wisły? – Chcieliśmy osiągnąć więcej od nich, a po drugim golu nasza gra przeszła przemianę. Wiemy, że musimy jeszcze poprawić sporo elementów, natomiast takie zwycięstwa dodają motywacji – uznał.

Nieco kontrowersji wywołała sytuacja, w której sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny. –  Myślę, że to była słuszna decyzja. Sędzia był do niej przekonany – odniósł się do zdarzenia z 67. minuty Kirm, którego miał sfaulować Paweł Kapsa. Słoweniec tłumaczył, iż po odbitym uderzeniu pierwszy dopadł do piłki, po czym bramkarz rywali spowodował jego upadek.

We wtorek Wisła zmierzy się z Widzewem Łódź w Pucharze Polski. Ten mecz da odpowiedź na pytanie, co oznacza zwycięstwo nad Lechią. – Mam nadzieję, że będziemy jeszcze lepsi. Nie mamy wiele czasu na świętowanie. Musimy się zastanowić, jak pokonać Widzew. Wiemy, że nie będzie łatwo. Ale jesteśmy teraz uskrzydleni i postaramy się usystematyzować wyniki – zakończył.

rb


kirrm.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty