Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Cabaj: nasza sytuacja jest dramatyczna2010-10-23 19:39:00 ASInfo

- Co można dobrego powiedzieć po takim meczu? Chyba nic - mówił załamany bramkarz Cracovii Marcin Cabaj po w Warszawie z Polonią 0-3. - Co mecz mówimy, że powalczymy, a potem nadchodzi powtórka z historii - żałował Łukasz Mierzejewski, obrońca Pasów.

WYPOWIEDZI PIŁKARZY PO MECZU W WARSZAWIE


Cracovia traci najwięcej bramek w lidze i nawet, gdy jej gra nie wygląda najgorzej to i tak zostaje bez punktów. Po dziesięciu kolejkach ma ich zaledwie cztery i jest w tabeli ekstraklasy zdecydowanie ostatnia. Zwykle za kiksy w bramce miano pretensje właśnie do Cabaja. Tym razem Cabaj niczego nie zepsuł, przy puszczanych bramkach nie miał szans, ale to i tak nie pomogło. Wysoka porażka może oznaczać dymisję trenera Rafała Ulatowskiego.

- Czy chcemy nadal pracować z trenerem Ulatowskim? Proszę nie zadawać mi takich pytań. My patrzymy tylko na to, co robimy dobrze albo źle. Po takim meczu jak ten w Warszawie zdajemy sobie sprawę, że dobrze nie było. Nasza sytuacja wygląda coraz bardziej dramatycznie. Nie spodziewaliśmy się, że po dziesięciu kolejkach może być aż tak źle
- podsumował bramkarz Cracovii.

 

Łukasz Mierzejewski: przegrywamy jak zawsze

- Mieliśmy pierwsi dogodną sytuację i gdybyśmy ją wykorzystali być może mecz ułożyłby się inaczej. Jednak wynik jest taki, że nie mamy punktów i to jest najgorsze - komentuje obrońca Cracovii Łukasz Mierzejewski.
- Co mecz mówimy, że powalczymy, a potem nadchodzi powtórka z historii. Jak zawsze przegrywamy. Gra całego zespołu w obronie nie jest - delikatnie mówiąc - za dobra. Można gdybać co by było, gdybyśmy wykorzystali swoje okazje, ale po meczu tylko to można zrobić. Polonia wykorzystała swoje i to ona wygrała.

 

Artur Sobiech:

 

- Presja rosła z każdym kolejnym remisem. Ale nastąpiło przełamanie i teraz musimy zrobić wszystko, żeby tę passę podtrzymać - powiedział Artur Sobiech po wygranej Polonii Warszawa 3:0 z Cracovią

20-letni napastnik w dwóch ostatnich spotkaniach Polonii nie brał udziału, bo był zdyskwalifikowany przez Komisję Ligi za faul w meczu ósmej kolejki z Polonią Bytom. W sobotę wrócił do składu. Trener Paweł Janas znalazł dla niego miejsce nie jak do tej pory "na szpicy", przydzielając mu rolę nieco cofniętego napastnika. Sobiechowi ta rola wyraźnie przypadła do gustu. Już w 6. minucie trafił do siatki (był to jego czwarty gol w tym sezonie, jest najskuteczniejszym piłkarzem Polonii), niedługo później asystował przy bramce Łukasza Trałki, a w drugiej połowie omal znowu nie pokonał Marcina Cabaja. Bramkarz Cracovii z trudem sparował jego uderzenie, za to przed pustą bramką znalazł się Daniel Gołębiewski i to on sfinalizował sprawę. Niemniej, bilans Sobiecha to bramka plus dwie asysty. Bilans co najmniej przyzwoity. Do tego wyraźnie lubi grać przeciwko Cracovii. Jako napastnik Ruchu Chorzów trafiał przeciwko niej trzykrotnie.

- Wreszcie wygraliśmy. Ja też wróciłem po dłuższej przerwie do składu. Jestem tym bardziej zadowolony, że miałem udział przy wszystkich bramkach. Po tym meczu mogę chyba powiedzieć, że mam patent na Cracovię, bo strzelałem jej bramki jeszcze w Chorzowie. Dziś trener ustawił mnie jako cofniętego napastnika. Tak grałem w Ruchu i w tej roli czuję się zdecydowanie lepiej niż na szpicy - podsumował Sobiech.

Gołębiewski: my byliśmy dobrzy, a nie Cracovia słaba

- Doceniamy to, że mieliśmy troszeczkę szczęścia. Sebastian Przyrowski bardzo dobrze bronił i zdobyliśmy trzy punkty. No i możemy dzisiaj cieszyć się ze zwycięstwa, na które długo czekaliśmy - powiedział Daniel Gołębiewski, strzelec trzeciego gola w wygranym przez Polonię Warszawa 3:0 meczu z Cracovią

Polonia po raz ostatni w lidze wygrała 20 sierpnia. Cztery mecze zremisowała, poniosła jedną porażkę.


- Kryzys się skończył? A był? Kryzys w zdobywaniu punktów, bo jeżeli chodzi o grę to jakoś to wyglądało. Potrzebowaliśmy po prostu tych trzech punktów. Morale po tych remisach mimo wszystko nie spadło. Byliśmy tylko zdenerwowani, że strzelamy bramki, a i tak nie możemy wygrać. Dziś byliśmy skoncentrowani. Nasze sytuacje były efektem naszej dobrej gry, a nie słabości obrońców Cracovii. Może warto wreszcie podkreślić, że to my zagraliśmy dobrze. Pomogły treningi z Markiem Citko. Każda pomoc od osób, które znają się na piłce zawsze się przyda - mówił 23-letni napastnik.

Przez pierwsze 45 minut na polonijnej "szpicy" w meczu z Cracovią występował Euzebiusz Smolarek. Niczego jednak nie zdziałał i na drugą połowę został w szatni, zaś jego miejsce zajął Gołębiewski. I wykorzystał szansę. W drugiej połowie dobił piłkę odbitą przez Marcina Cabaja po strzale Artura Sobiecha. Zaczyna wygrywać z Ebim rywalizację?

- Ebi w pierwszych 45 minutach wykonał swoją pracę. Podmęczył obrońców, dzięki czemu ja potem mogłem strzelić bramkę. Nie warto tego rozpatrywać w takich kategoriach. Wygraliśmy i to przede wszystkim się liczy - zaznaczył Gołębiewski.


ASInfo
radoscpolonii.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty