Za 10 tygodni wygasa kontrakt wiążący Mariusza Pawełka z Wisłą. W klubie wciąż nie podjęto decyzji czy współpraca powinna zostać przedłużona. - Najpierw chcę porozmawiać z Mariuszem - powiedział szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", Robert Maaskant.

Holender postanowił uznać 29-letniego bramkarza za swój numer 1. - Zaprosiłem na rozmowę Mariusza i Milana Jovanicia. Powiedziałem im, że pierwszym golkiperem jest teraz Mariusz - stwierdził Maaskant. Od tego momentu Pawełek broni w każdy spotkaniu i wystrzega się błędów.

Teraz jednak chciałby wiedzieć na czym stoi. Według piłkarskiego prawa, już na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu piłkarz może podpisać umowę z innym zespołem. Pawełek tego nie zrobił, choć do końca jego umowy pozostało nieco ponad dwa miesiące. A na brak ofert podobno nie narzeka. Jego menedżer Bartłomiej Bolek przyznaje, że jest w trakcie negocjacji. - Prowadzimy rozmowy z trzema klubami. Nie ma wśród nich Wisły - zapewnia agent Pawełka.

W takiej sytuacji dziwi opieszałość działaczy Wisły, którzy do tej pory nie zasygnalizowali piłkarzowi chęci przystąpienia do rozmów. - Ta sprawa należy do Stana Valckxa. Ja najpierw chciałbym porozmawiać z Mariuszem. Chcę poznać jego punkt widzenia. Potem pewnie dojdzie do wiążących rozmów. Myślę, że stanie się to w ciągu kilku tygodni - dodał Maaskant. Tyle tylko, że za kilka tygodni Pawełek może mieć w ręku kontrakt z innym klubem.

Maaskant ma o nim jak najlepsze zdanie. - Mariusz jest zawsze świetnie przygotowany do treningów. Podoba mi się jednak nie tylko jego gra, ale też to, jakim jest człowiekiem. Potrafi dobrze wpłynąć na pozostałych piłkarzy, dla wszystkich jest bardzo życzliwy. Ufam mu, bo uważam, że stanowi dużą wartość dla tej drużyny.

Jeśli jednak decyzja nie zostanie podjęta odpowiednio szybko, wiosną może nie mieć Pawełka w składzie.

ASInfo/wislakrakow.com