- Poświęciliśmy dwa dni na rozmowy. Chciałem, aby zawodnicy, którzy uczestniczyli w meczu w Chorzowie, spotkali się i wyjaśnili, o co mają do siebie pretensje. Myślę, że przynajmniej po części się to udało - mówi Tomasz Kulawik przed sobotnią potyczką Wisły Kraków z Widzewem Łódź. Będzie to drugi wyjazd z rzędu dla wicemistrzów Polski, którzy od przyszłego tygodnia mają mieć nowego szkoleniowca.

Rywal po powrocie do Ekstraklasy zgromadził w swoim dorobku cztery punkty, remisując z Lechem Poznań i wygrywając z Koroną Kielce. Motorem napędowym beniaminka jest litwiński napastnik Darvydas Sernas. – Widzew wygląda nieźle od strony biegowej, ale ma braki w taktyce. Postaramy się to wykorzystać – zapowiada tymczasowy trener Białej Gwiazdy.

Wisła będzie musiała sobie radzić bez Radosława Sobolewskiego. Niepewny jest również udział Mateusza Kowalskiego. – Radek zderzył się wczoraj z Tomasem Jirsakiem. Ma problemy z mięśniem czworogłowym i nie wystąpi w Łodzi. Osobie, która go zastąpi, wytłumaczymy kilka aspektów na sucho, bo już nie ma czasu na praktykę – informuje Kulawik. Do Łodzi uda się Osman Chavez, chociaż wciąż nie otrzymał pozwolenia na pracę. – Jest procent szansy na jego występ. Na razie jednak nie otrzymaliśmy dokumentu – podkreśla rzecznik prasowy klubu Adrian Ochalik.

Szykuje się natomiast zmiana na pozycji bramkarza. – Powiedziałem Mariuszowi Pawełkowi i Milanowi Jovaniciowi, że grają do jednego błędu. Czy jutro zatem postawię na Milana? Nie wiem, jest jeszcze Filip Kurto – odpowiada tajemniczo Kulawik.

rb