Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Wiatr Ludźmierz – Babia Góra Lipnica Wielka 6-1 (3-1)

1-0 W. Siuta 18
2-0 Mrozek 34
2-1 S. Skoczyk 36
3-1 samob.
4-1 W. Siuta 67
5-1 Słaboń 72
5-1 Dobrzyński 85
Sędziował Jan Pawlikowski ze Stasikówki.
WIATR:
Komperda – Handzel, Mrożek, Bobek, Luberda, Borkowski, Rajczak (66 Cholewa), Dobrzyński, J. Siuta (46 Ciszek), W. Siuta (77 Cebulski), Słaboń.
BABIA GÓRA: Karkoszka (77 Ignaciak) – A. Mikłusiak, Michalak (71 Machajda), T. Lach, T. Mikłusiak, S. Skoczyk, G. Skoczyk, K. Kucek, Węgrzyn, Kramarz, Polaczek.

Chyba nikt się nie spodziewał, że dobrze spisujący się beniaminek z Lipnicy Wielkiej dostanie takie baty, tym bardziej, że w pierwszych trzech kwadransach wcale nie był zespołem gorszym. Jedynie mniej skutecznym niż wicelider.
Po raz pierwszy kameralny stadion w Ludźmierzu mógł wznieść okrzyk radości w 18 minucie, gdy najlepszy strzelec klasy B w ubiegłym sezonie W. Siuta wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Karkoszkę. Gospodarze wykonywali rzut wolny z połowy boiska. Handzel posłał długą wrzutkę, która spadła pod nogi S. Skoczyka. Jego wybicie, po rykoszecie, trafiło na 16 metr do W. Siuty, który wykonał półobrót i uderzył nie do obrony. Goście starali się odrobić starty, ale ich akcje ofensywne załamywały się przed szesnastką Wiatru. W 34 minucie Mrożek przedarł się prawą stroną i z wysokości pola karnego, spod linii bocznej, zerwał „pajęczynę” w przeciwległym górnym rogu bramki Babiej Góry. Przyjezdni odpowiedzieli po dwóch minutach. S. Skoczyk z rogu szesnastki rzucił futbolówkę za „kołnierz” Komperdzie. Gospodarze na przerwę schodzili jednak z dwubramkowym prowadzeniem. Co prawda nie oni zdobyli gola, ale wyręczył ich K. Kucek. Akcję zainicjował Rajczak, który świetną piłkę rzucił do Słabonia, ale ten nie trafił w nią. Interwencja K. Kucka okazała się niefortunna, gdyż skierował futbolówkę do własnej bramki obok całkowicie zaskoczonego bramkarza.
Koncert strzelecki gospodarzy trwał także po zmianie stron. Dobrzyński, który wszedł po przerwie wystąpił w głównej roli. Najpierw uciekł obrońcom na prawej flance i po ziemi dośrodkował na 16 metr do nadbiegającego W. Siuty. Ten uderzył z pierwszej piłki i golkiperowi nie pozostało nic innego tylko wyciągnąć ją z siatki. Tenże Dobrzyński był współautorem kolejnego gola dla miejscowych. Tym razem atak przeprowadził lewym skrzydłem, prostopadle obsłużył W. Siutę, a ten podbiegł z piłką kilka metrów i zagrał wzdłuż 5 metra. Tam znalazł się Słaboń, który tylko dołożył nogę, a futbolówka znalazła się w bramce. Wynik meczu ustalił Dobrzyński, wykorzystując świetne zagranie Cebulaka ( minął dwóch przeciwników) na 12 metr. Bramkarz tylko odprowadził wzrokiem piłkę, która po uderzeniu z pierwszego wylądowała w bramce. Gospodarze mogli jeszcze raz świętować, gdyby Słaboń był bardziej precyzyjny i nie trafił w spojenie. Przyjezdni też mieli okazję do zmniejszenia porażki. W 83 minucie po dośrodkowaniu A. Mikłusiaka i główce G. Skoczyka kapitalną interwencją popisał się golkiper Wiatru. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty