Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)
A klasa podhalańska na finiszu2010-06-20 18:56:00

Zakończył się sezon, który trzymał w napięciu do ostatniej kolejki. Dostarczył nieoczekiwanych zwrotów akcji, w sam raz, żeby przykryć nimi obiektywną prawdę, że był to zarazem sezon słabszy niż poprzednie.


A skoro o całości, to wypada złożyć pochwały dla jakże zasłużonego mistrza. Szaflary już dużo wcześniej wywalczyły sobie awans do wyższej ligi i – co godne podkreślenia – nie spasowały. Nie oddawały punktów tym, którzy ich potrzebowali. Jak choćby w ostatnim meczu Orkanowi. Złamały  polską futbolową tradycję o "niedzieli cudów".

A ta ostatnia niedziela? Padło w niej sporo bramek. Najwięcej w Szczawnicy. Gospodarze przegrali hokejowym rezultatem. Nic nie dało Granitowi wysokie zwycięstwo. Finisz okazał się spóźniony i beniaminek musi wrócić do niższej klasy rozgrywkowej.

LKS Szaflary – Orkan Raba Wyżna 2-0 (1-0)

1-0 F. Kamiński 44
2-0 Gałdyn 64

Sędziował Jan Pawlikowski ze Stasikówki. Żółte kartki: Strama – K. Bochnak.
LKS: Cisoń – Czernik (32 Magulski), Czubiński, Strama, P. Kamiński, Pańszczyk, Szulc, Gałdyn, Walkosz, Kurańda (50 Sulka), F. Kamiński.
ORKAN: Marcin Szklarz – Chrobak, Radoła, Cieślak (70 H. Bochnak), Bala, Mateusz Czyszczoń, Teper, Traczyk, Urbaniak, K. Bochnak, Możdżeń.

Pierwsza połowa, w której nic ciekawego się nie działo, zakończyła się cudownym strzałem F. Kamińskiego. Piłka zerwała „pajęczynę” w bramce gości. Gra toczyła się przeważnie w …środku pola. Bramkarze nie mieli zbyt dużo roboty. Jedynie wyłapywali niedokładne dośrodkowania i raczej podania niż strzały z dalszej odległości. Orkan w 30 minucie był bliski objęcia prowadzenie. Napastnik wyprzedził bramkarza, ale na szczęście była asekuracja i Strama wyekspediował piłkę zmierzającą do pustej bramki.
W 64 min. gospodarze wykonywali rzut rożny. Dośrodkowywał Magulski, a Gałdyn z 15 metrów trafiał do siatki. Nim piłka przekroczyła linię bramkową odbiła się jeszcze od słupka. Potem jeszcze w słupek trafił Sulka. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku.
Stefan Leśniowski, sportowepodhale.pl




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty