Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Orkan Raba Wyżna – LKS Szaflary 2-3 (0-3)

0-1 F. Kamiński 6
0-2 Sulka 8
0-3 F. Kamiński 10
1-3 Możdżeń 55 (karny)
2-3 Michał Czyszczoń 70
Sędziował Paweł Bielak z Nowego Sącza. Żółte kartki: Bochnak, Michał Czyszczoń – Hreśka, F. Kamiński, Strama.
ORKAN:
Kołodziej – Michał Czyszczoń,, Filipek, Chrobak, Możdżeń, Zięba, Teper, Antolak (46 Radoła), Bochnak, Traczyk, Zubek.
SZAFLARY: Szczepaniec – Rybski (46 Majewski), Szulc, P. Kamiński, Strama, Hreśka, Magulski, Mrugała (46 Kurańda), Walkosz (75 Jarząbek), F. Kamiński, Sulka.

Spotkanie miało dwa oblicza. O pierwszych trzech kwadransach gospodarze zapewne będą chcieli jak najszybciej zapomnieć, w drugiej zagrali lepiej, ale goście nie pozwolili sobie, na odebranie przewagi jaką zyskali w pierwszych 10 minutach meczu. To były nokautujące minuty, po których do końca pierwszej połowy miejscowi nie potrafili się podźwignąć. Festiwal strzelecki rozpoczął w 6 minucie F. Kamiński, który z 25 –metrowego wolnego zerwał pajęczynę w bramce gospodarzy. Co byli w takim szoku, że po kolejnych 2 minutach przegrywali już 0-2. Fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnili obrońcy. Piłkę przejął F. Kamiński, który zagrał na 5 metr do Sulki, a ten dopełnił tylko formalności. Kolejne 2 minuty i ponownie radość zapanowała w obozie przyjezdnych. Po rodzinnym zagraniu, Piotr zagrał do Floriana i ten tuż przy słupku posłał futbolówkę do bramki. Szaflary prowadząc 3-0 spokojnie rozbijali chaotyczne ataki Orkana.
Gospodarze obudzili się dopiero po przerwie, a konkretnie po rzucie karnym, który skutecznie wyegzekwował Możdżeń. Podyktowany został za zatrzymanie piłki ręką przez Stramę. Można było zaobserwować ciut więcej animuszu w poczynaniach gospodarzy. W efekcie był drugi gol zdobyty przez Michała Czyszczonia, po rzucie rożnym wykonywanym przez Zubka. Uderzenie Możdżenia głową z linii bramkowej wybił Rybski, ale zbyt krótko i futbolówka znalazła się przy nodze strzelca gola. Do końca pozostawało jeszcze 20 minut, a więc sporo czasu, by odwrócić losy spotkania. Gospodarze jednak nie mieli środków i armat, by skrzywdzić lidera. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty