Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Skawianin Skawa – LKS Szaflary 0-2 (0-1) mecz przerwany w 86 minucie

0-1 F. Kamiński 32
0-2 D. Baboń 77
Sędziował Marcin Niewiarowski z Rokicin Podhalańskich. Żółte kartki: M. Mastela, Bogdał – F. Kamiński, Mrugała. Czerwona kartka - A. Skawski (80, za uderzenie).
SKAWIANIN:
K. Siepak – K. Gackowiec, Żądło (46 A. Gackowiec), Bogdał, A. Skawski, Skwarek, Łukaszka (38 Gromala), K. Mastela, Lubiński, M. Mastela.
SZAFLARY: Szczepaniec – Hreśka, Strama, Rybski (75 Szulc), Łukaszka, D. Baboń, P. Kamiński, Mrugała (28 Majewski), Magulski, F. Kamiński, Sulka.

Gorąco było w Skawie. Lider przyjechał kontynuować świetną passę i nie zamierzał stosować taryfy ulgowej dla gospodarzy. Tym punkty są potrzebne jak rybie woda. Wydawało się, że postawią gościom wysokie wymagania. Tymczasem lider pokazał klasę.  Jego  wyrachowana gra mogła przypaść do gustu. Nie zamierzali na hura atakować, ale pozwolili wyszumieć się rywalowi, by pokazał swoje atuty, a potem rozpoczęli niszczycielską robotę. Z ich szybkimi zawodnikami mieli ogromne kłopoty miejscowi futboliści. By ich powstrzymać musieli uciekać się do faulowania. Właśnie po stałym fragmencie gry w 32 minucie stracili pierwszego gola. Faulowany był Sulka, sprawiający wiele kłopotów defensywie gospodarzy. Wolnego wykonywał z 25 metrów F. Kamiński i jak przystało na lidera snajperów trafił idealnie w okienko. K. Siepak zdołał tylko odprowadzić wzrokiem futbolówkę trzepoczącą w siatce.
Po zmianie stron gospodarze próbowali różnymi środkami zmienić losy pojedynku. Dysponowali jednak ubogim  arsenałem, by zrobić krzywdę rywalowi. Przeważnie uderzali z dystansu, ale piłka albo mijała światło bramki, albo padała łupem bramkarza. Tylko raz od utarty gola gości uratował słupek.  W dodatku mieli sporo pretensji do arbitra. Wreszcie w 77 minucie kolejny faul 20 metrów od bramki gospodarzy. Arbiter podyktował wolnego. Sulka trafił w mur. Przejął odbitą piłkę i nadział się na nakładkę. Ponownie szaflarzanie wykonywali wolnego, tym razem  pośredniego. Przy piłce stanął D. Baboń i F. Kamiński. Ten pierwszy dotknął futbolówki, a uderzenie F. Kamińskiego  trafiło w bramkarza. Ten jednak nie utrzymał piłki w rękach. Potem jeszcze trzy razy odbijała się od obrońców i bramkarza aż wreszcie D. Baboń wpakował ją pod poprzeczkę.
Mecz nie został dokończony. W 86 minucie przerwał go sędzia, po tym jak…  –  Dwie minuty wcześniej faulowany był przy linii bocznej zawodnik gospodarzy – opowiada arbiter spotkania, Marcin Niewiarowski. – A. Skawski sam chciał wymierzyć sprawiedliwość. Rzucił najpierw wulgarnym tekstem w stronę Łukaszczyka. Ten przystawił się i wtedy A. Skawski złapał go za gardło i popchnął. Szaflarzanim mu się zrewanżował, ale A. Skawski ponowił atak na niego. Kiedy „koguty” zostały rozdzielone, pokazałem czerwoną kartkę A. Skawskiemu. Gdy się odwróciłem, chcąc pokazać ten sam kartonik zawodnikowi z Szaflar, A. Skawski mnie pchnął w plecy. Po tym incydencie przerwałem zawody. LES

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty