Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

ZOR Frydman – Jarmuta Kolex Szczawnica 3-1  (1-0)

1-0 Wójcik 23
2-0 G. Błachut  72
2-1 Darlewski 80
3-1 G. Błachut 90 
Sędziował Zbigniew Suwada z Jabłonki. Żółta kartka -  S. Janczy. 
ZOR:
Masłowski – S. Janczy, Wójcik, A. Janczy, M. Bałachut (65 Iglar), G. Błachut, Kutarnia (46 Klimczak), B. Brynczka (82 Dwornicki), Zygmond, Ferko, E. Brynczka (88 Pisarczyk).
JARMUTA: Fałowski – Dawid Wiercioch, Kaliciecki (55 Michalik), Tomczak, W. Wiercioch, Pietrzak, Smoleń (70 Waligóra), Hrydziuszko, Niezgoda (55 Szczepaniak), Szewczyk (87 Gałuszka), Darlewski.

Piłkarze z Frydmanu w poprzedniej kolejce  nie mogli się zebrać i nie pojechali do Lipnicy Wielkiej. Przyszło ich na wyjazd tylko ośmiu. Tym razem były kłopoty, ale… bogactwa kadrowego. Aż 18 zawodników stawiło się na przedmeczową odprawę. Nawet najstarsi kibice ZOR- u nie pamiętają, kiedy była  tak wysoka frekwencja. Oczywiście gospodarze nadal mają kłopoty z obsadą bramki. Szukali posiłków w byłych zawodnikach, ale  te nie dotarły. Ponownie więc między słupkami stanął Masłowski. Szkoda, bo w polu jest bardzo pożyteczny. Potrafi pokierować zespołem, wymieść piłkę z przedpola.
W pierwszej połowie nie został wystawiony na wielką próbę. Grano bowiem w środku pola i golowych akcji było jak na lekarstwo. Ponadto może mówić o dużym szczęściu, gdyż w 19 minucie po dośrodkowaniu z wolnego zawahał się. Nie wiedział  czy zostać na linii bramkowej, czy też wyjść do piłki. Nie wykorzystał tego Hrydziuszko, którego główka poszybowała obok bramki.  4 minuty później miejscowi fani mieli powody do radości. Wolnego z 35 metrów wykonywał Wójcik. Posłał wysoką piłkę, której wiatr  nadał  szybkości i rotacji. Bramkarz był zaskoczony sytuacją. Futbolówka wpadła mu za „kołnierz”.
Tuż przed przerwą Ferko stanął przed szansą podwyższenia prowadzenia. G. Błachut minął trzech rywali i po ziemi dograł futbolówkę do stojącego na 3 metrze Ferko. Ten jednak nie trafił w nią.  Po zmianie stron G. Błachut w 57 minucie w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Fałowskiego. Golkiper Jarmuty przepiękną powietrzną paradą zapobiegł nieszczęściu.  G. Błachut zrewanżował mu się w 72 minucie. Na pełnej szybkości minął obrońcę, oszukał golkipera i posłał piłkę do opuszczonej przez niego bramki.  8 minut później goście oddali pierwszy strzał na bramkę miejscowej drużyny i…od razu cieszyli się ze zdobyczy bramkowej. Darlewski wykonywał rzut wolny tuż za szesnastki. Potężnie uderzył, Masłowski chciał ją piąstkować, ale po rękach wpadała mu do bramki. Ostatnie słowo należało do gości. G. Bałachut dostał prostopadle podanie, minął obrońcę i znalazł lukę między nogami Fałowskiego. LES

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty